Nie odzyskaliśmy niepodległości 11 listopada. Świętować powinniśmy innego dnia

Flaga Polski. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
Flaga Polski. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA

Choć władza państwowa bezrefleksyjnie obchodzi Święto Niepodległości 11 listopada, to konserwatyści pamiętają, że niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej ogłoszono 7 października 1918 roku.

Rada Regencyjna, w skład której wchodzili: abp Aleksander Kakowski herbu Kościesza, Książę Zdzisław Lubomirski herbu Szreniawa bez Krzyża i hrabia Józef Ostrowski herbu Korab, powołując się na 14 punktów Wilsona zaakceptowanych kilka dni wcześniej przez państwa centralne, 7 października 1918 roku proklamowała niepodległość Polski.

REKLAMA

Nasze państwo miało stać się docelowo monarchią – tak, jak to było przed rozbiorami.

2 października ta sama Rada przejęła od okupantów władzę zwierzchnią nad wojskiem. 25 października powołano rząd Józefa Świeżyńskiego – to on jako pierwszy nie musiał starać się o akceptację władz okupacyjnych niemieckich i austro-węgierskich.

Świeżyński później, 3 listopada, próbował przeprowadzić przeciwko Radzie zamach stanu.

Rada jednak odparła atak i powołała na urząd tymczasowego szefa prowizorium rządowego Władysława Wróblewskiego.

Warto zauważyć jak długo Państwo Polskie już działa; zajmuje się swoimi sprawami; a żaden piłsudczyk jeszcze go nie tknął.

Dopiero 11 listopada Rada Regencyjna oddała zwierzchnią władzę wojskową oraz naczelne dowództwo nad wojskiem polskim socjalistycznemu rewolucjoniście – Józefowi Piłsudskiemu. To niestety pogrzebało szanse Polski na przywrócenie monarchii.

Dziś Święto Niepodległości obchodzimy 11 listopada – w ślad za poplecznikami Piłsudskiego i Polskiej Partii Socjalistycznej. Tak naprawdę jednak Niepodległa Polska działała już jako suwerenny byt państwowy od 7 października 1918.

Syn rotmistrza Pileckiego chce gigantycznego odszkodowania od państwa. Wniosek rozbity na trzy elementy

REKLAMA