Terrorysta czy wariat? Nożownik zabił policjanta w Brukseli

Foto: Pixabay
REKLAMA

Sprawca ataku na policjantów w Brukseli znajdował się był w aktach służb antyterrorystycznych. Do zdarzenia doszło w czwartek około 19:15 w brukselskiej gminie Schaerbeek, w dzielnicy Gare du Nord. Jeden funkcjonariusz zginął, a drugi został ranny po ataku nożownika w pobliżu dworca kolejowego.

Napastnik okazał się byłym więźniem i jego nazwisko figurowało w aktach dotyczących analiz zagrożenia terrorystycznego (Ocam). Zatrzymany to niejaki „Yassine M., urodzony w 1990 r. w Brukseli”. Miał belgijskie obywatelstwo.

REKLAMA

Uzbrojony w nóż zaatakował dwóch policjantów, których auto zatrzymało się na czerwonym świetle z okrzykiem „Allach Akbar!”. 29-letni policjant Thomas M. zginął na miejscu z poderżniętym gardłem. Drugi funkcjonariusz został ranny w prawe ramię.

Zatrzymanemu osobnikowi postawiono zarzut „zabójstwo i usiłowania zabójstwa popełnionego w kontekście terrorystycznym”. Podczas zatrzymania Yassine’a Mahi został on postrzelony i trafił do szpitala.

Na razie śledztwo bada także wątek „historii psychiatrycznej podejrzanego”. Brukselski prokurator Tim De Wolf mówił, że Yassine Mahi przesłuchiwany na komisariacie policji w Brukseli „wygłaszał niespójne uwagi”, „mówił o nienawiści do policji i prosił o wsparcie psychologiczne”.

Został zabrany na izbę przyjęć psychiatrycznych w brukselskim szpitalu, ale bez decyzji pozbawienia wolności, ponieważ „nie spełniał prawnych kryteriów przymusowego odosobnienia”. Patrol policyjny opuścił szpital po upewnieniu się, że Yassine Mahi jest „pod dobrą opieką pielęgniarek”. Policja ponownie kontaktowała się ze szpitalem, aby sprawdzić co się z podejrzanym dzieje, ale okazało się, że ten szpital… opuścił.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA