Międlar już na wolności. Braun i Sommer komentują skandaliczne działania policji

Jacek Międlar. Foto: tter/Jacek Międlar.
REKLAMA

Jacek Międlar w piątek wieczorem został zwolniony z policyjnego zatrzymania. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun i redaktor naczelny nczas.com Tomasz Sommer nie mają wątpliwości, że to było celowe zagranie rządzących.

Przypomnijmy: policja zatrzymała w piątek Jacka Międlara, byłego księdza, jednego z organizatorów wrocławskiego Marszu Niepodległości, który w piątek wieczorem ma przejść ulicami Wrocławia. Jak przekazał w piątek PAP rzecznik dolnośląskiej policji Łukasz Dutkowiak, Międlar został zatrzymany w piątek we Wrocławiu.

REKLAMA

„Policjanci, mając na uwadze bieżące ustalenia i informacje o mogących wystąpić zagrożeniach, na podstawie art. 15 punkt 1 ustęp 3 Ustawy o Policji, podjęli decyzję o zatrzymaniu Jacka M. Czynności te są obecnie kontynuowane” – powiedział Dutkowiak. Dodał, że więcej informacji będzie udzielał po zakończeniu czynności.

Przepis, na który wskazuje rzecznik dolnośląskiej policji, mówi o tym, że policja ma prawo zatrzymać osoby „stwarzające w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia”.

Jakie zagrożenie i dla czyjego dla zżycia, zdrowia lub mienia miał stanowić międlar nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że zatrzymanie było na polityczne zlecenie i miało charakter prewencyjny.

W piątek wieczorem sam Międlar poinformował, że już jest na wolności.

„Na wolności 😇 Wobec tego co wykręciła dziś milicja… Białoruś to mało powiedziane 🙈. Prewencyjne zatrzymanie publicysty, organizatora Marszu Polaków upamiętniającego polskie ofiary ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Nie złamią mnie 😊🇵🇱❤️. Dziękuję za wsparcie” – napisał na Twitterze.

„Dobre wieści! Jacek Międlar już na wolności. Co nie zmienia tego, że zatrzymanie go przez policję jest skandalem. Bo jest skandalem, że zatrzymuje się obywatela za to, że mógłby powiedzieć coś, co ewentualnie mogłoby zostać uznane za wypowiedź, która się komuś nie podoba” – napisała współpracowniczka Międlara publicystka Katarzyna Treter-Sierpińska.

Sprawą zbulwersowany jest poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

„Państwo policyjne PiS i Solidarnej Polski w działaniu: Jacek Międlar zatrzymany pod pretekstem domniemanej „myślozbrodni” przed Marszem #StopUkrainizacjiPolski we Wrocławiu. Hańba Mariusz kamiński i wszyscy podlegli mu funkcjonariusze odpowiedzialni za ten akt bezprawia!” – pisał Braun kiedy dowiedział się o zatrzymaniu Międlara.

„Dzisiejsze zatrzymanie Jacka Międlara nie miało żadnej podstawy – ale w państwie PiS i Solidarnej Polski to już norma: cenzura prewencyjna na straży politycznej poprawności, gorliwie egzekwowana poprzez represję policyjną” – dodał Braun wieczorem po uwolnieniu Międlara.

„I już wypuścili Jacka Międlara. Czyli zatrzymanie było prewencyjne. Łamanie prawa w świetle fleszy. Ktoś za decyzję i realizację powinien pójść siedzieć” – skomentował sytuację redaktor naczelny Najwyższego CZASu! Tomasz Sommer.

REKLAMA