Nagła śmierć 35-letniego sportowca. Odszedł w nocy [FOTO]

Znicz.
Znicz - zdj. ilustracyjne. (Fot. PAP)
REKLAMA

Keith Farmer nie żyje. 35-letni brytyjski mistrz sportów motorowych odszedł nagle w nocy.

„Brakuje mi słów. Mój młodszy brat opuścił nas o godz. 1.45, mając nas u swojego boku. Życie nigdy nie będzie takie samo. To on sprawił, że wszyscy byliśmy tak dumni. Będzie nam go brakowało” – napisał w mediach społecznościowych brat David.

REKLAMA

Keith Farmer miał 35 lat. Należał do czołówki brytyjskich motocyklistów, czterokrotnie sięgał po tytuł mistrzowski klasy Superbike.

„Przeżyliśmy wiele szczęśliwych chwil, zarówno w wyścigach, jak i w sferze osobistej. Keith pozostał bliskim przyjacielem naszego zespołu. Jego talent był niezaprzeczalny, co przełożyło się też na mnóstwo sukcesów. Jednak zawsze będę czuł, że nigdy nie zobaczyliśmy pełni jego możliwości. Tak często życie utrudniały mu kontuzje albo pech” – przekazał w komunikacie prasowym Philip Neill, szef TAS Racing, zespołu, który pod koniec kariery reprezentował Farmer.

„Był błyskotliwym i odnoszącym sukcesy jeźdźcem, którego rywale, koledzy i kibice będą czule wspominać po tej tragicznej wiadomości” – takie oświadczenie wydali z kolei organizatorzy i promotorzy British Superbike.

Farmer w 2021 roku zakończył karierę. W dalszej rywalizacji przeszkodziły mu kontuzje. Jak argumentował, jego ciało, z racji wieku, potrzebuje znacznie więcej czasu, by dojść do pełni sprawności i w tej sytuacji on wolałby się skupić na życiu prywatnym i rodzinnym.

Rodzina nie ujawniła, jaka była przyczyna śmierci brytyjskiego motocyklisty. Wcześniej nie informowano, by poważnie chorował.

Farmer osierocił troje dzieci – córkę z pierwszego związku i dwóch synów z obecnego małżeństwa. „Serce mi pęka, gdy to publikuję. We wczesnych godzinach porannych Sophie straciła ojca. Keith był wspaniałym ojcem i będzie go bardzo brakować” – napisała w mediach społecznościowych jego była partnerka.

REKLAMA