NBP rewiduje ścieżkę inflacyjną i prognozę wzrostu PKB. Jest źle

Adam Glapiński prezes NBP/Foto: PAP
Adam Glapiński, prezes NBP/Foto: PAP
REKLAMA

Narodowy Bank Polski opublikował listopadowy „Raport o inflacji”. Scenariusze są ponure. Z jednej strony można się pocieszać, że w ostatnim czasie prognozy NBP rzadko się sprawdzały, z drugiej – rzeczywistość okazywała się jeszcze gorsza.

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja w tym roku wyniesie 14,5 proc., w przyszłym roku 13,1 proc., natomiast w 2024 r. będzie to 5,9 proc.

REKLAMA

Jak podano w raporcie, rewizja w górę prognozy inflacji w latach 2022-2023 wynika z wyższej dynamiki inflacji bazowej i cen żywności, związanej z rozłożoną w czasie reakcją tych komponentów koszyka CPI na silniejszy niż założono w rundzie lipcowej wzrost kosztów produkcji, zwłaszcza energii.

Oceniono, że po wzroście inflacji w I kw. 2023 r., w dalszym horyzoncie, wraz z wygasaniem wpływu czynników podwyższających CPI, jej poziom zacznie się obniżać.

Dodano, że przy założeniu utrzymania stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie (w tym przy stopie referencyjnej równej 6,75 proc.) inflacja CPI dopiero pod koniec horyzontu projekcji powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.

NBP obniża prognozę wzrostu

Wzrost PKB w 2022 r. wyniesie 4,6 proc., w roku 2023 będzie to 0,7 proc., a w 2024 roku PKB wzrośnie o 2 proc. – wynika z centralnej ścieżki projekcji PKB opublikowanej w poniedziałek w „Raporcie o inflacji” NBP.

„Informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji lipcowej przyczyniły się do obniżenia prognozy wzrostu gospodarczego w 2023 r., przy zbliżonej do poprzedniej projekcji oczekiwanej dynamice PKB w 2022 i 2024 r.” – podano w raporcie NBP.

Według centralnej ścieżki projekcji PKB wzrost w 2022 r. wyniesie 4,6 proc., w roku 2023 będzie to 0,7 proc., a w 2024 roku PKB wzrośnie o 2 proc. W lipcowym raporcie centralna ścieżka projekcji wskazywała, że w 2022 r. PKB wzrośnie o 4,7 proc., w 2023 – o 1,4 proc., a w 2024 – o 2,2 proc.

REKLAMA