Ostre stanowisko Wolnościowców ws. Tyszki. Kulesza zdradza kulisy, a Sośnierz dodaje: „Kolędował i ktoś go wreszcie przytulił”

Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz, Wolnościowcy.
Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz. / Fot. PAP
REKLAMA

Tarć na linii KORWiN – Wolnościowcy ciąg dalszy. Tym razem chodzi o dołączenie do Konfederacji Stanisława Tyszki z Kukiz’15.

We wtorek, 15 listopada Sławomir Mentzen ogłosił, że Stanisław Tyszka przechodzi do partii KORWiN. Poseł, który współtworzył od początku ruch Kukiz’15, a tydzień wcześniej jego drogi z Pawłem Kukizem definitywnie się rozeszły, zapowiedział, że dołączy także do koła poselskiego Konfederacji.

REKLAMA

O Tyszce krążą różne opinie. To niewątpliwie polityk o wolnościowych poglądach, co wyrażał wielokrotnie nie tylko słowami, ale także głosowaniami w Sejmie, często wbrew Kukizowi. Jednocześnie przylgnęła do niego łatka „karierowicza” czy „spadochroniarza”. Tajemnicą poliszynela jest, że to on rozbił porozumienie Konfederacji z Kukiz’15, do którego mogło dojść przed wyborami w 2019 roku. Chodziło o miejsca na liście, co wtedy oficjalnie w wywiadzie radiowym przyznał sam Mentzen.

Teraz Mentzen wydaje się puszczać tamte nieporozumienia w niepamięć i przyjmuje Tyszkę do partii KORWiN. Jak argumentuje, Tyszkę ze środowiskami wolnościowymi więcej łączy, niż dzieli, więc topór należy zakopać, iść wspólną drogą, bo „wrogowie” czają się gdzieś indziej.

Jednocześnie Mentzen za pewne uznał dołączenie Tyszki do koła poselskiego Konfederacji. „Mieliśmy złotą jedenastkę posłów Konfederacji, od teraz będziemy mieli dwunastu gniewnych ludzi, złych na socjalizm, etatyzm i rządy PiS” – pisał Mentzen.

CZYTAJ TAKŻE: Jak zwaśnieni Tyszka i Mentzen podali sobie dłonie. Prezes KORWiN zapowiada kolejny transfer

Kulesza ujawnia kulisy rozmów z Tyszką

Z ust Mentzena oraz Tyszki wszystko brzmiało pięknie i doniośle. Całkiem inne zdanie w tej kwestii mają jednak Wolnościowcy, którzy od niedawna są czwartą partią współtworzącą Konfederację Wolność i Niepodległość.

Poseł Jakub Kulesza ujawnia, że rozmowy z Tyszką toczyły się już rok temu. Wtedy jednak – wg tej relacji – Tyszka po usłyszeniu, że „jedynki” na listach są już ustalone, miał nie być zainteresowany dalszymi rozmowami.

„Jakiś niecały rok temu doszło, z mojej inicjatywy, do spotkania z posłem Tyszką. Uznałem, że w kole Kukiz’15 funkcjonuje już raczej teoretycznie, a Konfederacji mogłoby się przydać jakieś wzmocnienie. Rozmowy zakończyły się jednak, ku mojemu zdumieniu, dość szybko. S. Tyszka oznajmił, że na razie to on nie ma zamiaru nic robić, ani politycznie, nawet zawodowo, tj. nie ma zamiaru pokazywać się w Sejmie. Stwierdził, że to wszystko strata czasu i że weźmie się za to 'na ostatniej prostej'” – wspomina wydarzenia sprzed roku Kulesza.

„Rozmowa dość szybko zeszła na konkrety. W zasadzie jedynymi rzeczami, jakimi poseł Tyszka był zainteresowany były: jedynka w dużym, biorącym okręgu, dołączenie do Rady Liderów Konfederacji i odpowiedni parytet finansowy z subwencji. W sytuacji, gdy powiedzieliśmy, że jedynki zostały ustalone, a w dużych okręgach mamy już przecież posłów i możemy dyskutować o jakichś dalszych miejscach, S. Tyszka stwierdził, że nie jest zainteresowany i pójdzie do innych podmiotów w Konfederacji i zobaczy, kto da mu jedynkę (z dużego okręgu). Jak widać, znalazł. Choć to dość dziwne, bo jeszcze niedawno kol. Mentzen miał do kol. Tyszki pretensje, że to właśnie on zablokował rozmowy na linii Konfederacja-Kukiz przed wyborami w 2019 roku” – pisze dalej Kulesza.

Wolnościowcy przeciwko dołączeniu Tyszki do Konfederacji

I zapowiada, że Wolnościowcy będą przeciwni przyjęciu Tyszki do koła poselskiego Konfederacji, którego Kulesza jest przewodniczącym. W Radzie Liderów Konfederacji Wolnościowcy mają 2 głosy z 12. Wiele więc zależy od postawy pozostałych partii. „Oczywiście możemy zostać siłowo przegłosowani, niemniej jednak przestrzegamy przed tym naszych kolegów” – kończy Kulesza.

Jego wpis skomentował także poseł Dobromir Sośnierz. „Kolędował po wszystkich partiach i ktoś go wreszcie przytulił. Teraz już wiadomo, czemu trzeba odebrać jedynki „wężom” (tak Mentzen nazywa Dziambora, Kuleszę i Sośnierza, którzy założyli Wolnościowców – red.). Jeszcze kilku spadochroniarzy, co szukają nowej tratwy pewnie się znajdzie przed wyborami” – napisał kąśliwie poseł.

Przypomnijmy – Rada Liderów Konfederacji już jakiś czas temu postanowiła, że partie współtworzące Konfederację zachowają te same miejsca na listach, które miały w wyborach w 2019 roku. Jedynki w tych samych okręgach mieli mieć także zagwarantowani obecni posłowie. Wszystko po to – jak argumentowano – by uniknąć sporów o miejsca na ostatniej prostej przed wyborami. Sławomir Mentzen, po objęciu funkcji prezesa partii KORWiN, tamtą umowę widzi jednak inaczej. Uważa, że partiom owszem, należą się te same miejsca na listach, co w 2019 roku, lecz stroną umowy były partie KORWiN, Ruch Narodowy i Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna. A Wolnościowcy, którzy powstali później, w marcu 2022 roku, mogą co najwyżej startować w prawyborach na „jedynki” przeznaczone dla partii KORWiN.

REKLAMA