
Wideorejestrator uratował kierowcę przed policjantami-wyłudzaczami. Zachowujący się arogancko mundurowi próbowali ukarać go mandatem, choć nie złamał żadnych przepisów.
Autor przekazał materiał youtubowemu kanałowi STOP CHAM. Nagranie w krótkim czasie zdobyło sporą popularność. Komentujący głównie krytykują policjantów.
O co chodzi? Policjanci z drogówki zatrzymali kierującego pojazdem i chcieli ukarać go za niezatrzymanie się przed znakiem STOP.
Kierowca nie przyjął jednak mandatu, bo był pewien, że w żaden sposób nie złamał przepisów. Ta „niesubordynacja” nie spodobała się mundurowym – cała kontrola pojazdu kierowcy przeciągnęła się aż do dwóch godzin, a policjanci mieli zachowywać się bardzo arogancko.
Sprawa trafiła do sądu i dzięki nagraniu kierowca uniknął mandatu. Z jego słów wynika jednak, że sędzia miał ostro potraktować mundurowych.
– Sąd potraktował ich dosyć ostro, stwierdził, że jak to mogą zatrzymać auto bez pewności – opisuje autor nagrania.
Komentujący internauci z kolei piszą o tym, że to przykre, że w Polsce opłaca się zainwestować kamerkę po to, by móc obronić się przed policjantami-wyłudzaczami.
Jeszcze inni zastanawiają się, jak to możliwe, że ktoś taki jest dopuszczony do służby. „Kamerka życie ci uratuje w takiej sytuacji, a swoją drogą jak tacy ludzie mogą w ogóle pełnić funkcję funkcjonariusza publicznego?” – pisze jeden z internautów.
Nagranie: