Słodko-gorzkie zwycięstwo Republikanów. Izba Reprezentantów oficjalnie odzyskana, gratulacje od Bidena

Donald Trump na wiecu w Ohio 26 czerwca 2021 r. Foto: PAP/EPA
Donald Trump na wiecu w Ohio 26 czerwca 2021 r. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Wciąż trwa liczenie głosów wyborów połówkowych w USA, które odbyły się 8 listopada. Wiadomo już jednak, że większość w Izbie Reprezentantów zapewniła sobie Partia Republikańska. Prezydent Joe Biden pogratulował zwycięzcom.

W rozstrzygniętych dotychczas pojedynkach o mandat kongresmena, Republikanie zdobyli 218 miejsc, zaś Demokraci – 210. Losy 7 pozostałych mandatów nie zostały jeszcze ostatecznie przesądzone ze względu na trwające wciąż liczenie głosów.

REKLAMA

Oznacza to, że Republikanie odzyskują niższą izbę parlamentu po czterech latach w opozycji. Ich zwycięstwo nie jest jednak tak okazałe, na jakie liczyli. Wiadomo, że nie udało się odbić Senatu. Zarówno Demokraci, jak i Republikanie mają po 50 mandatów, a przy remisie decydujący głos należy do wiceprezydent – w tym przypadku Kamali Harris.

Zwycięstwo Republikanów w Izbie Reprezentantów oznacza, że prawdopodobnym nowym spikerem (przewodniczącym) zostanie dotychczasowy lider partii w izbie Kevin McCarthy, którego poparła w wewnętrznym głosowaniu większość deputowanych partii.

Oznacza to też, że Republikanie będą mogli blokować inicjatywy i program prezydenta, choć równocześnie nie będą w stanie realizować własnego programu. Partia zapowiedziała jednak, że użyje swojej większości m.in. do prowadzenia śledztw w sprawach m.in. syna prezydenta Bidena, wycofania wojsk z Afganistanu i kryzysu na południowej granicy.

Republikanom pogratulował prezydent Joe Biden, wyrażając gotowość do współpracy.

„W tych wyborach, wyborcy jasno wyrazili swoje obawy: potrzebę obniżenia kosztów, ochrony prawa wyboru i ochrony naszej demokracji. Jak powiedziałem w ubiegłym tygodniu, przyszłość jest zbyt obiecująca, byśmy ugrzęźli w politycznej wojnie. Amerykanie chcą, byśmy załatwiali dla nich sprawy” – napisał w oświadczeniu prezydent.

Trump chce wrócić do Białego Domu. „Nasi wrogowie mówią o nas z pogardą i śmiechem i drwinami”

 

REKLAMA