Białoruś dostarcza Rosji sprzęt wojskowy? Uzbrojenie prawdopodobnie trafiło na front na Ukrainie [VIDEO]

Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia niedaleko Brześcia. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia niedaleko Brześcia. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Tylko w październiku władze w Mińsku dostarczyły Rosji 211 jednostek sprzętu wojskowego, w tym 98 czołgów – powiadomił w czwartek Biełaruski Hajun, niezależny projekt monitorujący ruchy wojsk na terytorium Białorusi. Uzbrojenie prawdopodobnie trafiło na front na Ukrainie.

Przekazane Moskwie zasoby broni i sprzętu wojskowego pochodziły z białoruskich magazynów w obwodzie mińskim, w centralnej części kraju. Oprócz czołgów T-72A Rosji dostarczono także 60 bojowych wozów piechoty i 53 ciężarówki Ural. Dostawy zostały przewiezione na stacje kolejowe w obwodach biełgorodzkim i rostowskim, a zatem niedaleko granicy z Ukrainą – poinformował Biełaruski Hajun na Telegramie.

REKLAMA

Chociaż białoruskie wojska nie wsparły Rosji w inwazji na sąsiedni kraj, reżim Alaksandra Łukaszenki udostępnił terytorium swojego państwa na potrzeby Moskwy. Z Białorusi przeprowadzono pod koniec lutego natarcie na północ Ukrainy, w tym na obwód kijowski. Rosyjskie jednostki dokonywały też stamtąd ostrzałów rakietowych ukraińskich miast, w tym obiektów cywilnych.

Od września pojawiają się doniesienia o atakach przy pomocy irańskich dronów, które są przeprowadzane z Białorusi. W listopadzie Biełaruski Hajun powiadomił, że rosyjskie siły wywożą stamtąd pociski do systemów rakietowych S-300 i S-400.

Rosja nie ustaje w wysiłkach, by wciągnąć Białoruś w wojnę przeciwko Ukrainie i uzupełnić w ten sposób swoje braki osobowe – oceniają władze w Kijowie.

W lipcu szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba zadeklarował, że jeśli wojska Białorusi zdecydują się dołączyć do agresora, Kijów zerwie stosunki dyplomatyczne z Mińskiem.

Na początku października białoruski dyktator Łukaszenka zapowiedział stworzenie na Białorusi regionalnego zgrupowania wojsk, formowanego wspólnie z Rosją.

W ocenie niezależnych mediów ta decyzja ma być realizacją zobowiązań powziętych przez Łukaszenkę podczas rozmów z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.

REKLAMA