Chętnych brak. Rząd chce odsprzedać lub oddać szpryce

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Rząd chce odsprzedać lub oddać część szczepionek przeciw COVID-19, gdyż szczepią się już tylko chętni na czwartą dawkę, a dzienna liczba nie przekracza kilkunastu tysięcy.

W magazynach jest jeszcze 25 mln dawek dawek szczepionki. 15,5 mln osób nie przyjęło ani jednej dawki szczepionki i nadal nie zamierzają tego robić.

REKLAMA

Rząd nie przedłuża stanu zagrożenia epidemicznego i nawet w szpitalach niezbyt rygorystycznie przestrzega się nakazu noszenia maseczek.

Wg danych Centrum e-Zdrowia, do tej pory wykonano 2 mln 483 tys. szczepień drugą dawką przypominającą. Szczepiący się to jednak głównie osoby starsze, które mogły się szczepić już wiosną, i medycy.

Szczepionki z krótką datą przydatności Ministerstwo Zdrowia jest nawet gotowe oddać za darmo. Zgodnie z zaleceniami WHO, trafią one do krajów rozwijających się, których na kupno szczepionek nie było stać.

Polska już wcześniej przekazała bezpłatnie dość dużo dawek, głównie na Ukrainę, ale też np. do Wietnamu.

W tej sytuacji oddać za darmo też się opłaca, bo nie ponosi się dalszych kosztów przechowywania szczepionek i ich utylizacji w sytuacji, kiedy się przeterminują. Łącznie Polska pozbyła się 30 mln dawek.

Nie wiadomo, na jakim etapie jest obecnie sprawa z Pfizerem. Ponoć minister Niedzielski miał się spotkać z przedstawicielami koncernu w sprawie płatności za zakontraktowane jeszcze szczepionki.


Tekst ukazał się w segmencie Postępy Postępu w numerze 45-46 (2022) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.


 

REKLAMA