
Tysiące belgijskich policjantów oddało hołd swojemu koledze Thomasowi Monjoie, który został zamordowany przez znanego wymiarowi sprawiedliwości islamistę Yassina M., który zaatakował z okrzykiem – „Allah Akbar”. 2 tysiące funkcjonariuszy utworzyło szpaler koło domu pogrzebowego. To tragedia, która poruszyła Belgię.
Osiem dni po zabójstwie w Brukseli młodego policjanta przez 32-letniego islamistę, tysiące belgijskich funkcjonariuszy żegnało kolegę w Waremme, w prowincji Liège, skąd pochodził Thomas Monjoie. Na posterunkach policji w całym kraju opuszczono flagi.
Kilka związków zawodowych policjantów zażądało dymisji ministra sprawiedliwości Vincenta Van Quickenborne’a, bo sprawa jest wyjątkowo bulwersująca. Islamista, który figurował w aktach jako „niebezpieczny” był zwolniony z aresztu tego samego dnia, kiedy zaatakował. Publicznie odgrażał się, że chce „zabić policjantów”.
Przewieziony do szpitala, zdołał się wymknąć bez wiedzy policji. Szpital stwierdził, że nie został poinformowany o zagrożeniu. Wymiar sprawiedliwości zaś uznał, że pomimo zgłaszanych gróźb i radykalizacji, Yassine Mahi nie mógł być zatrzymany, ani przymusowo poddany obserwacji w szpitalu, bo nie ma na to żadnej… „procedury”.
Teraz mord staje się jednak sprawą państwową i Belgii grozi otwarty bunt policji. 14 listopada odbyło się nadzwyczajne posiedzenie belgijskiego parlamentu. Policja krytykuje ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Szefowie ich związku mówią, że „wszyscy funkcjonariusze policji domagają się teraz pociągnięcia do odpowiedzialności władz politycznych i sądowniczych”. Dodają, że procedury są „całkowicie oderwane od rzeczywistości terenowej, z jaką na co dzień styka się policja”.
Haie d'honneur des policiers belges pour accompagner le convoi funéraire de Thomas Monjoie pic.twitter.com/CK9ZIpZyVk
— Fdesouche.com est une revue de presse (@F_Desouche) November 18, 2022
Źródło: www.lalibre.be/ BFM