Kiedy myślisz, że głupiej już być nie może… UE ustala obowiązkowe parytety płciowe w zarządach firm

Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
REKLAMA

Unia Europejska zmusza duże spółki giełdowe do włączenia konkretnych kwot minimalnych kobiet na stanowiskach dyrektorskich. Firmy, które się nie podporządkują, będą objęte sankcjami. Nowe przepisy zostały ratyfikowane przez Parlament Europejski we wtorek 22 listopada.

Pomysł uzależnienia zatrudnienia nie od kompetencji, ale od płci forsowano od 10 lat. Tym razem deputowani PE zebrani w Strasburgu, sfinalizowali nową dyrektywę, którą wszystkie państwa członkowskie będą musiały wprowadzić w ciągu dwóch lat.

REKLAMA

Ciekawe, czy niektórzy dyrektorzy, by uniknąć redukcji nie posuną się np. do… zmiany płci. Parytety płciowe to trwająca już do dłuższego czasu moda, narzucana przez kilka państw. Propozycje bywają absurdalne. Np. we Francji „Zielona” deputowana Cécile Duflot proponowała, by wprowadzić „parytet przemówień dla kobiet i mężczyzn” w… parlamencie.

Nowe „prawo europejskie” ma podobno „rozbijać dla kobiet szklane sufity w zarządach spółek giełdowych”, co podkreśla w komunikacie prasowym Komisja Europejska. Komisarze zgłaszali takie propozycje po raz pierwszy już w 2012 roku.

Duże spółki giełdowe w krajach europejskich będą teraz miały czas do lipca 2026 r. na wprowadzenie „przejrzystych procedur rekrutacyjnych”, tak aby „co najmniej 40% stanowisk dyrektorów niewykonawczych lub 33% wszystkich stanowisk administracyjnych było zajmowanych przez płeć niedoreprezentowaną”.

Firmy „będą musiały określić, w jaki sposób zamierzają to osiągnąć”, umieszczając informacje na swoich stronach internetowych. Jeżeli procedury mianowania nie będą „otwarte i przejrzyste”, każde państwo członkowskie będzie musiało wprowadzić „odstraszające i proporcjonalne sankcje”, w tym konkretne grzywny. W przypadku nieprzestrzegania tych przepisów grozi nawet rozwiązanie zarządów spółek.

Na razie taki obowiązek ten nie dotyczy małych i średnich przedsiębiorstw zatrudniających mniej niż 250 pracowników. Feminizacja rad dyrektorów jest obecnie bardzo zróżnicowana w poszczególnych państwach członkowskich UEZ. Sięga 45,3% we Francji, gdzie wprowadzono podobne przepisy już w 2011 r., ale tylko 8,5% na Cyprze. W największych spółkach giełdowych w UE w 2021 r. kobiety zajmowały 30,6% stanowisk w zarządach. Za wprowadzeniem takie j dyrektywy stoi głównie unijna lewica.

Źródło: AFP

REKLAMA