
Kierowca autobusu aglomeracyjnego na trasie z Aix do Marsylii przez cała drogę puszczał pasażerom przez głośniki swojego pojazdu wersety z Koranu. Nikt z około pięćdziesięciu pasażerów nie protestował, poza jednym wyjątkiem. Był nim… algierski emeryt.
Do zdarzenia doszło w niedzielę rano na linii autobusów miejskich nr 50. Kierowca zaczął puszczać wersety po arabsku już od miejsca wyjazdu na dworcu autobusowym w Aix-en-Provence. W dodatku puścił nagranie bardzo głośno.
Zaprotestował jeden z pasażerów, który oponował, że nie można tego narzucać innym i dodał, że kierowca łamie zasady laickości służb publicznych. Protestującym był… Algierczyk. Wsparło go w końcu także dwóch pasażerów.
Usłyszeli od kierowcy – „To mój autobus! Robię co chcę. Jeśli wam się nie podoba – wysiadajcie!”. I znowu zaprotestował tylko emeryt z Algierii. Nikt go już nie poparł i kierowca ruszył na trasę. Islamskie modły leciały przez głośniki autobusu do przystanku Saint Charles, w sumie prawie 40 minut.
Po przyjeździe do Marsylii algierski emeryt złożył skargę. Wyjaśnił, że tak samo zaczynali radykałowie islamscy w Algierii. Islamiści puszczali wersety w autobusach, ale dziś w Algierii jest to zabronione – dodał, wyrażając zdziwienie, że słyszy to obecnie we Francji.
Un chauffeur de bus impose aux passagers des versets du Coran, diffusés dans les haut-parleurs, pendant tout le trajet Aix-Marseille. Quasiment aucune protestation chez la cinquantaine de passagershttps://t.co/5p1iZzAQiY pic.twitter.com/lIDjYPOOFU
— Fdesouche.com est une revue de presse (@F_Desouche) November 22, 2022
Źródło: France Bleu