Francuski departament zamorski na krawędzi wojny domowej [VIDEO]

Krajobraz po bitwie screen TV 1
REKLAMA

Starcia z policją, „walki dzielnic”, ataki na autobusy szkolne, blokady dróg, podpalone auta, barykady. Francuska Majotta stoi „na krawędzi wojny domowej”. Mamoudzou, największe miasto francuskiego departamentu Majotta, od 10 dni jest wstrząsane konfliktami między dzielnicami. Wszystko zaczęło się od bójki 12 listopada, w której jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych.

Majotta była miejscem przemocy między młodymi ludźmi z rywalizujących dzielnic. To francuski departament na Oceanie Indyjskim. 20-letni młodzieniec zabity maczetą z dzielnicy Kawéni, pobudził jego kolegów do odwetu.

REKLAMA

Według policji w ostatnią sobotę od 200 do 250 młodych ludzi z tego okręgu zebrało się, by stoczyć walkę z gangami z okręgu Doujani, położonego dalej na południe. Według policyjnego źródła w niedzielę w Mtsapéré Bonovo, innej dzielnicy Mamoudzou, dźgnięto nożem kierowcę szkolnego autobusu, a kilka dzieci zostało rannych. Z kolei 12-latek został uderzony w głowę maczetą w ubiegłą środę podczas ataku także na jego szkolny autobus.

Deputowana z Majotty Estelle Youssouffa 22 listopada mówiła o „krzyku rozpaczy” w związku z „cyklem wendety”, „barbarzyństwem i terrorem” i ogólnej obojętności Paryża. Dodała – „mówimy o hordach setek młodych ludzi, w większości Komorian o nieregularnej sytuacji pobytowej, w wieku od dwunastu do trzynastu lat, uzbrojonych w maczety i siejących śmierć”.

Deputowana ostrzegła, że sytuacja może się zamienić w prawdziwą wojnę domową. Na razie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło w poniedziałek 21 listopada wysłanie kilkunastu policjantów z elitarnej jednostki interwencyjnej Raid, którzy we wtorek przybyli na Majottę, aby wzmocnić tamtejsze siły porządkowe.

Minister spraw wewnętrznych i krajów zamorskich Gérald Darmanin oświadczył we wtorek w parlamencie m.in., że współpracuje z armią. Przypomniał, że powstaje ustawa ,która ma m.in. wzmocnić obecność wojskową Francji w Gujanie i na Majotcie.

Minister wspomniał również, bez podania daty, o rozpoczęciu „na dużą skalę” operacji, która ma „położyć kres banga” (blaszane chaty), które tworzą getta imigrantów z Komorów. „Wyślemy zmotoryzowanych żandarmów i uruchomimy zasoby państwa, aby skutecznie odwrócić krzywą przemocy i pozwolić młodym Majotczykom normalnie chodzić na zajęcia” – dodał.

Burmistrz Mamoudzou, Ambdilwahédou Soumaila, który zatwierdził wysłanie elitarnych jednostek na wyspę, prosi jednak, aby pozostały one tam tak długo, „dopóki Republika odzyska swoje tereny”. Według niego, nie chodzi już tylko o „zachowanie porządku”, ale o wydanie walki slumsom.

Źródło: AFP

REKLAMA