Rosja nie porzuciła celu przejęcia kontroli nad Ukrainą, jednak maskuje swoje zamiary, by zmylić Zachód – pisze amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszej analizie.
„Kreml nie porzucił swoich maksymalistycznych celów dotyczących zaprowadzenia kontroli nad Ukrainą, tylko najprawdopodobniej częściowo je maskuje, by wprowadzić w błąd kraje Zachodu, które mają naciskać na Ukrainę w sprawie dążenia do pokoju” – czytamy.
ISW podkreśla, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow 21 listopada powiedział, iż zmiana obecnych władz w Kijowie nie jest celem rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej” (wojny) na Ukrainie i zaznaczył, że prezydent Władimir Putin „już wcześniej o tym mówił”.
Jednak – jak wskazują analitycy – Putin twierdził w ostatnim czasie m.in., że Ukraina „straciła swoją suwerenność” i znalazła się całkowicie pod kontrolą NATO, że Rosja „stworzyła” Ukrainę i to ona może być „jedynym prawdziwym gwarantem suwerenności” Ukrainy. Powtarzał też, że konieczna jest „denazyfikacja” Ukrainy.
NEW: The #Russian military conducted another set of massive, coordinated missile strikes on #Ukrainian critical infrastructure in a misguided attempt to degrade the Ukrainian will to fight.https://t.co/SWNNXk6nUT pic.twitter.com/XtDYkHh9ge
— ISW (@TheStudyofWar) November 24, 2022
Te postulaty Putina są równoznaczne z wymogiem zmiany władz w Kijowie, nawet jeśli nie powiedział tego wprost – podkreśla ISW.
„Maskowanie przez Kreml jego celów, które jest najprawdopodobniej skierowane do zachodnich odbiorców, dezorientuje rosyjskich zwolenników wojny” – piszą eksperci.