Polski prezydent uczcił pamięć ofiar Wielkiego Głodu. Kiedy zajmie się sprawą Polaków bestialsko pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów?

Andrzej Duda.
Andrzej Duda Źródło: PAP
REKLAMA

W oknie Pałacu Prezydenckiego zapłonęła świeca jako znak pamięci o cierpieniu i tragedii milionów ofiar Wielkiego Głodu 1932-1933 w Ukrainie – poinformowała w mediach społecznościowych Kancelaria Prezydenta RP. Ten sam Andrzej Duda uznaje za szkodliwe zajmowanie się sprawą Polaków bestialsko pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.

Jak poinformowano we wpisie opublikowanym w sobotę na Twittere KPRP, „w oknie Pałacu Prezydenckiego zapłonęła świeca jako znak pamięci o cierpieniu i tragedii milionów ofiar Wielkiego Głodu 1932-1933 w Ukrainie”. „Pamiętamy o ofiarach sowieckiego ludobójstwa!” – czytamy.

REKLAMA

Czym był Hołodomor. Na Ukrainie to „Dzień Pamięci”

W latach 1932-1933 wywołany przez władze sowieckie głód na Ukrainie pochłonął, jak szacują historycy, ponad 4 mln ofiar. Hołodomor zapisał się w pamięci Ukraińców jako ludobójstwo mające na celu wyniszczenie ich narodu przez imperium, które podbiło ich ziemię.

Przez kilka dziesięcioleci ze Związku Sowieckiego docierały jedynie niejasne informacje na temat skali tragedii mieszkańców Ukrainy. Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych możliwe stało się upamiętnienie ofiar tej zbrodni oraz wyjaśnienie niektórych jej okoliczności. Od 2004 r. w czwartą sobotę listopada na pamiątkę tego wydarzenia obchodzony jest na Ukrainie Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji.

Wołyń. Bez pochówku ofiar

Przypomnijmy, że tak zaangażowany w honorowanie ukraińskich ofiar polski prezydent zupełnie inaczej odniósł się całkiem niedawno do kwestii godnego potraktowania Polaków bestialsko mordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.

W lipcu tego roku, pod pomnikiem Rzezi Wołyńskiej, ks. Isakowicz-Zaleski zwrócił Dudzie uwagę, że miał aż 7 lat, by zająć się sprawą pochówku ofiar ukraińskich nacjonalistów.

Odpowiedź najwyższego polskiego urzędnika zaszokowała wszystkich.

Szokujące słowa prezydenta Dudy do ks. Isakowicza-Zaleskiego. Wyciekło nagranie [VIDEO]

– Ja bym prosił, żeby ksiądz się miarkował w słowach – odpowiedział duchownemu Duda. – Każde słowo za dużo wypowiedziane […] nie służy ani nam, ani nie służy drugiej stronie – mówi dalej prezydent.

Ksiądz był wyraźnie zdziwiony odpowiedzą warszawskiego polityka. – Ale jakiej drugiej stronie? – zapytał i zaznaczył, że chodzi mu po prostu o pochówek ofiar.

– Skoro wolno Żydów pochować, to dlaczego nie wolno Polaków pochować? – dopytywał się ks. Isakowicz-Zaleski.

Ostatecznie z rozmowy kapłana i prezydenta nic nie wynikło, bo polityk uciął rozmowę, odwrócił się na pięcie i odszedł.

REKLAMA