Szokujące słowa Kaczyńskiego i Morawieckiego na temat oddania rakiet Patriot Ukraińcom. Mamy z nimi wspólne terytorium?!

Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. Fot. PAP
REKLAMA

Rakiety Patriot przydadzą się w tym miejscu, gdzie rzeczywiście będą używane – ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o rezygnację z niemieckich rakiet, których dostarczenie Polsce zaproponowała 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht.

Prezes PiS pytany był podczas konferencji o odmowę przyjęcia rakiet Patriot, które zaproponowała Polsce minister obrony Niemiec Christine Lambrecht.

REKLAMA

Jak wskazał, rakiety z ukraińską obsługą na terenie zachodniej Ukrainy dobrze by zabezpieczały Polskę i jednocześnie byłyby rzeczywiście używane w bardzo dobrym celu, jakim jest ochrona infrastruktury ukraińskiej i jej obywateli.

Racjonalne rozwiązanie?!

„Stąd ta propozycja, która wydaje mi się co najmniej godna rozważenia przez Niemcy. Jeżeli chcą dać jakąś broń, co prawda leciwą, ale nowoczesną w dalszym ciągu, to ona powinna być używana” – mówił Kaczyński, czym po raz kolejny zaszokował wszystkich, którym na sercu leży przede wszystkim dobro Polski, a nie Ukrainy.

Ocenił, że postawa Niemiec nie wskazuje na to, żeby byli oni gotowi na bycie pierwszym państwem NATO, które bezpośrednio wchodzi do wojny.

„Rozwiązaniem racjonalnym jest to, które ja rzeczywiście jako pierwszy zaproponowałem. Natomiast nigdy nie jest tak, żeby tego rodzaju decyzje mogły zapadać bez udziału pana premiera. Przypomnijmy, że w Polsce mamy do czynienia z systemem parlamentarno-gabinetowym z istotną rolą prezydenta i oczywiście mowa tutaj też o decyzjach pana prezydenta” – mówił prezes PiS, choć – jak widać wyraźnie upiera się przy swojej wizji „obrony Polski”.

Oddawanie broni wzmacnia naszą obronność?!

Premier Morawiecki wyjaśnił, że broń przeciwlotnicza i przeciwrakietowa na Ukrainę z krajów zachodnich jest już kierowana. „Po pierwsze, to byłoby znakomicie, gdyby właśnie tam na Ukrainie znalazła się tego typu broń przeciwlotnicza, przeciwrakietowa. Znacząco podniosłoby to bezpieczeństwo Ukrainy, a więc również nasze bezpieczeństwo” – podkreślił szef rządu.

Dlaczego i on, i Kaczyński uparcie twierdzą, że nieustanne wspieranie Ukraińców oraz oddawanie im broni ma wzmocnić możliwości obronne Polski – tego już, niestety, nie wyjaśnił.

Mamy z Ukrainą wspólne terytorium?!

Wskazał natomiast, że dobrze, żeby ta broń była używana i „chroniła ludzi, dzieci, kobiety, żłobki, szpitale, przedszkole, które są cynicznie, brutalnie atakowane przez Putina w powtarzanych co tydzień, co 10 dni zmasowanych atakach. Zachodnia granica Ukrainy, wschodnia granica Polski, tak się złożyło, że to jest ten sam obszar, to samo terytorium i chcielibyśmy, żeby one było jak najlepiej chronione” – dodał premier.

To bardzo śmiała teza. Oto premier RP twierdzi, że mamy z Ukrainą jakieś wspólne terytorium! Czy zatem o czymś nie wiemy?

W niedzielę 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.

W poniedziałek 21 listopada szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że „z satysfakcją” przyjął propozycję niemieckiej minister obrony. Zapowiedział wówczas, że podczas rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuje by system stacjonował przy granicy z Ukrainą.

Z kolei w środę poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Jak uzasadniał, „to pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy”.

W czwartek niemiecka minister obrony stwierdziła, że „te Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO”. Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapytany w piątek w Brukseli, co sądzi o pomyśle przekazania zestawów Patriot Ukrainie i czy odbyły się już konsultacje, o których mówiła minister Lambrecht, odpowiedział, że z zadowoleniem przyjmuje „informację o niemieckiej ofercie wzmocnienia polskiej obrony przeciwlotniczej przez rozmieszczenie wyrzutni rakietowych Patriot po tragicznym incydencie z ostatniego tygodnia, w którym dwie osoby straciły życie”.

Tego samego dnia w wywiadzie dla CNN podkreślił, że decyzja w tej sprawie leży w gestii państw. Zaznaczył, że systemy obrony powietrznej, takie jak Patriot, potrzebne są i w Polsce, i na Ukrainie.

REKLAMA