Cejrowski: TO jest kłopot z każdym rządem, jeżeli angażuje się w projekty dłuższe niż kadencja [VIDEO]

Wojciech Cejrowski. / fot. Prt Sc TVP Info
Wojciech Cejrowski. / fot. Prt Sc TVP Info
REKLAMA

W audycji Radia WNET „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski zwrócił uwagę, że państwo nie powinno zajmować się gospodarką. Wskazał też, że inwestycje w Polsce powinny realizować polskie – a nie zagraniczne – firmy.

– Czemu dopuszczamy w ogóle Chińczyków do przetargów? I czemu w ogóle zagraniczne firmy dopuszczamy? – pytał Cejrowski. – Dlaczego w ogóle dopuszczamy, do tak prostej roboty, jaką jest budowanie dróg, jakiekolwiek firmy zagraniczne? – dodał.

REKLAMA

Jak podkreślał, tym sposobem z Polski „wypłyną pieniądze”. – My już jesteśmy zadłużeni, bo broń kupujemy, inne rzeczy, to dlaczego jeszcze teraz wyrzucamy pieniądze za granicę, zamiast w dobie kryzysu, inflacji itd. pokręcić trochę gospodarką wewnątrz kraju – zastanawiał się.

– Ja bym w ogóle nie przyjmował ofert (zagranicznych – przyp. red.), bo nawet jak by złożyli lepszą ofertę, to w zarządzaniu państwem nie chodzi wyłącznie o to, żeby jak najwięcej pieniędzy oszczędzić. Chodzi także o to, żeby dużo pieniędzy wyprodukować, żeby gospodarka się kręciła, a pieniądze zostawały w kraju – wskazał.

– Tę rozmowę toczymy na temat supermarketów zagranicznych, telefonii komórkowej zagranicznej, sprzedawania cukrowni, sprzedawania elektrowni. Jak byśmy to zrobili gorzej, ale polskimi rękami, to w końcu zaczęlibyśmy robić w którymś momencie lepiej. Może na razie mamy gorsze maszyny, zrobimy gorsze drogi, ale nigdy się nie nauczymy robić dobrych dróg, nigdy polskie przedsiębiorstwo nie dokona akumulacji kapitału, jeżeli będzie stale dopuszczona konkurencja, z którą polska firma nie ma szansy wygrać – zaznaczył.

– Chiny są w stanie zaproponować najniższe ceny. Oni są w stanie zapłacić nawet za to, że będą u nas drogi budowali, więc nie ma szans wygrania z kimś takim w żadnym przetargu – wskazał Cejrowski.

Publicysta przywołał też przykład CPK. – Podpisano umowę z brytyjskim konsorcjum Foster i Partnerzy (…). Zaprojektują Centralny Port Komunikacyjny. To będzie główny architekt w tym projekcie, to brytyjskie konsorcjum. Będzie tam pracowało kilkuset architektów i koszt projektu 700 mln zł. Projektu samego – nie budowania – mówił.

– Znowu rodzi się pytanie, dlaczego polski architekt, czy inżynier budowlaniec nie mogą zaprojektować Centralnego Portu Komunikacyjnego? Okęcie przed wojną, kto zaprojektował? Brytyjczycy? – pytał retorycznie.

Cejrowski odniósł się też do argumentu, że polscy fachowcy nie mają doświadczenia w takich przedsięwzięciach. – Chyba taniej jest w ramach tych 700 mln wysłać kogoś, żeby nabył doświadczenie za granicą. Niech polski inżynier pojedzie, się rozejrzy, kupmy do przestudiowania jakieś plany poprzednich tego typu dużych projektów, zagraniczne. Niech siądzie polskich 12 inżynierów, niech przeczytają, jak to było robione w innym miejscu i niech zrobią u nas – skwitował.

– Państwo, w mojej opinii, prywatnej, nie powinno się zajmować w ogóle gospodarką. Gospodarką powinni się kapitaliści zajmować. Państwo się powinno zajmować tylko regulacją i zabezpieczeniem, np. niedopuszczaniem do żadnych przetargów Chińczyków – ocenił.

– To tym się powinno państwo zajmować, ale nie budowaniem osobiście. Ale skoro już państwo zajmuje się osobiście budowaniem tego portu, to niechże się zajmuje w stu procentach polskimi rękami. I niech z tego będzie przynajmniej taki pożytek, że zagrabili w podatkach kupę forsy, którą wydadzą na tę inwestycję, naszej forsy, to niech wydają każdą złotówkę w polskie ręce – wskazał.

– To jest kłopot z każdym rządem, jeżeli on się angażuje w projekty, które będą trwały dłużej niż kadencja, bo z upływem kadencji najczęściej znika odpowiedzialność rządu za to, co rząd obiecał albo zaplanował – dodał Cejrowski.

– Przyjdzie PO i albo zrujnuje wasze dobre plany, tylko po to, żeby pokazać, że oni potrafią lepiej albo będzie narzekać na wasze złe plany i nie ma ciągłości, więc państwo nie powinno się angażować w takie rzeczy, jak budowy, które przekraczają jedną kadencję – skwitował publicysta.

REKLAMA