Dziś wielki mecz! Oto co musi się wydarzyć, żeby Polska nie odpadła z mistrzostw świata

Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski.
Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski. (Zdj. PAP)
REKLAMA

Polscy piłkarze mogą zakwalifikować się do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze nawet jeśli przegrają dziś z Argentyną, ale różnicą nie większą niż trzy gole. Będzie to jednak zależało od wyniku meczu Meksyku z Arabią Saudyjską. Remis lub wygrana biało-czerwonych na pewno da im awans.

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza rozpoczęli turniej od bezbramkowego remisu z Meksykiem we wtorek, a w sobotę pokonali Arabię Saudyjską 2:0 po bramkach Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego. Rywalizację w grupie C zakończą w środę spotkaniem z Argentyną.

REKLAMA

Polacy, z czterema punktami, są na czele tabeli, natomiast Argentyna (bilans bramek 3-2) oraz Arabia Saudyjska (2-3) mają po trzy „oczka”. Meksyk ma tylko punkt (0-2), ale nadal liczy się w walce o miejsce w fazie pucharowej.

Jeśli biało-czerwoni pokonają dzisiaj jednego z najpoważniejszych kandydatów do końcowego triumfu w mundialu w Katarze, na pewno zakończą fazę grupową na pierwszym miejscu. W przypadku remisu pozostaną liderami, jeśli Arabia Saudyjska nie wygra z Meksykiem. W przeciwnym razie spadną na drugą pozycję.

Bardziej skomplikowana będzie sytuacja, jeśli to Argentyna wyjdzie z konfrontacji z Polską zwycięsko. Wtedy Robert Lewandowski i koledzy będą potrzebować korzystnego wyniku w rozgrywanym równolegle spotkaniu Meksyku z Arabią Saudyjską.

Drużyna Michniewicza odpadnie z turnieju, jeśli w drugim meczu zwycięży Arabia Saudyjska. Jeśli będzie w nim remis, wszystko zależeć będzie od rozmiarów porażki biało-czerwonych. Przy równej liczbie punktów o kolejności decyduje najpierw różnica bramek, a następnie liczba strzelonych goli.

Przy remisie Meksyku z Arabią Saudyjską Polska zajmie drugie miejsce w grupie, jeśli nie przegra z Argentyną wyżej niż dwoma bramkami. Teoretycznie może też przegrać trzema, ale wtedy decydujące będzie to, jak wysoki remis padnie na tym drugim stadionie.

Zakładając porażkę Polski z Argentyną i zwycięstwo Meksyku nad Arabią Saudyjską, również o wszystkim zdecyduje bilans goli. Drużyna z Ameryki Północnej musiałaby jednak „nadrobić” różnicę bramek do Polski – czyli np. wygrać 3:0 przy porażce biało-czerwonych 0:2.

Możliwe są też scenariusze, w którym Polacy zakończą fazę grupową z identyczną liczbą punktów i bilansem bramek z jednym z rywali.

Idealny remis z Arabią Saudyjską jest możliwy np. w przypadku, gdy Polska przegra 0:3, a zespół z Bliskiego Wschodu zremisuje z Meksykiem 0:0. Inne warianty to 1:4 i 1:1, 2:5 i 2:2, itd. W takiej sytuacji to biało-czerwoni będą sklasyfikowani wyżej, ponieważ pokonali Arabię Saudyjską w bezpośrednim meczu.

Jednakowy bilans z Meksykiem, z którym Polska zremisowała, możliwy jest np. przy porażce biało-czerwonych z Argentyną 0:2 i zwycięstwie Meksyku nad Arabią Saudyjską 2:0. Inne warianty to np. 0:3 i 2:1 lub 1:2 i 3:0… W takim przypadku o kolejności zdecyduje ranking fair play, wyliczany na podstawie liczby żółtych i czerwonych kartek. Obecnie Polska ma w nim minus cztery, a Meksyk – minus sześć punktów.

Jeśli i to kryterium nie przyniesie rozstrzygnięcia, odbędzie się losowanie.

Porażka 0:4 lub wyższa oznacza pożegnanie się Polaków z mundialem.

Drużyna z drugiego miejsca grupy C trafi na zespół z pierwszej pozycji grupy D. Prawie na pewno będzie nim broniąca tytułu Francja (scenariusz, w którym pewni już awansu „Trójkolorowi” spadną na drugie miejsce, jest mało prawdopodobny). Z kolei najlepsza ekipa grupy C zagra z drugą z grupy D: Australią, Danią lub Tunezją.

Wyniki i tabela grupy C:

Argentyna – Arabia Saudyjska 1:2 (1:0)
Meksyk – Polska 0:0
Polska – Arabia Saudyjska 2:0 (1:0)
Argentyna – Meksyk 2:0 (0:0)

M Z R P bramki pkt
1. Polska 2 1 1 0 2-0 4
2. Argentyna 2 1 0 1 3-2 3
3. Arabia Saudyjska 2 1 0 1 2-3 3
4. Meksyk 2 0 1 1 0-2 1

mecze do rozegrania:

30 listopada, środa
Polska – Argentyna (godz. 20.00)
Arabia Saudyjska – Meksyk (20.00)

Wojciech Szczęsny ujawnia! Wiedział coś, co pozwoliło mu obronić rzut karny. „No i nabrał się. Fajnie”

REKLAMA