
Policja wyniosła z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie członków Agrounii, w tym jej lidera Michała Kołodziejczaka. Ci, jak przekonują, protestowali przeciwko niskiej jakości żywności zwożonej do Polski.
33 działaczy Agrounii weszło do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie w czwartek w południe.
– To temat tabu – mówił Kołodziejczak o ziarnie, które z zagranicy „zalewa” nasz kraj. – Przyjeżdża do nas bez ograniczeń i bez badań. W ten sposób niszczone jest polskie rolnictwo – podkreślał.
Według Kołodziejczaka do Polski przyjeżdża zboże techniczne, które nie nadaje się do jedzenia. Potem jednak magicznie staje się zbożem spożywczym i staje się jedzeniem.
– Polscy rolnicy nie mają komu sprzedać, bo do Polski przyjeżdża syf, który później jemy – mówił. Jako przykład podał, że zboże miało być przeznaczone na pellet do opału, a powstaje z niego mąka.
Ponadto Agrounia wskazywała, że Polska miała być tranzytem dla zboża masowo zwożonego z Ukrainy, tymczasem staje się krajem docelowym.
Z relacji @LechSprawka wynika, że do Polski przywożone jest zboże przeznaczone na pelet, a jednak powstaje z niego mąka. Z zapewnień @Kowalczyk_H Polska miała być krajem tranzytowym dla zboża z Ukrainy, a stała się krajem docelowym. Rząd nie wie jak ten problem rozwiązać. pic.twitter.com/fRnRRxRx5e
— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) December 1, 2022
– Polskę zalewa pszenica, kukurydza, rzepak, które przyjeżdżają z zagranicy, bez ograniczeń i badań, a nawet jako zboże techniczne, które nie powinno być nigdy dopuszczone do spożycia (…) Rynek Polski zalewa produkt z zagranicy produkowany przez koncerny, które prowadzą działalność na Ukrainie – mówił lider Agrounii.
Policja wyniosła protestujących
Na interwencję przyjechała policja. I po pewnym czasie „usunęła” protestujących z urzędu. Część z nich wyszła dobrowolnie w asyście policji, inni zostali wyniesieni za ręce i nogi.
– Protestujący mimo próśb i negocjacji powiedzieli, że będą urząd okupować, dlatego została podjęta decyzja, żeby wyprosić państwa. Kiedy nie zostało to zrobione, wówczas padło z naszej strony wyraźne ostrzeżenie – powiedział rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek
– Większość osób w asyście policjantów zeszła o własnych siłach schodami do wyjścia. Część stawiała czynny i bierny opór, dlatego takie osoby zostały wyniesione na zewnątrz do radiowozu – dodał policjant.
Postawione im zostaną zarzuty albo naruszenia miru domowego, albo niewykonywania poleceń funkcjonariuszy.
Niesamowite.
Za nagłośnienie patologii z przywozem zbóż zarzuty z kodeksu karnego art. 193.Czyja jest ta Polska?
— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) December 1, 2022
Wojewoda zapowiada kontrolę
Głos zabrał wojewoda lubelski Lech Sprawka. Odnosząc się do zarzutów lidera Agrounii powiedział, że kilka dni wcześniej otrzymał z Lubelskiej Izby Rolniczej sygnał o skupach, które nie przyjmują od polskich rolników zboża, bo mają pełne zbiorniki. Z prośbą o rozpoznanie sprawy zwróci się do wicewojewody Roberta Gmitruczuka, który nadzoruje Wydział Środowiska i Rolnictwa.
Zdaniem Sprawki, nie można w tej chwili rzucać oskarżeń i mówić, że to jest powszechne zjawisko. – Od poniedziałku ruszamy z kontrolą i jeżeli namierzymy konkretny podmiot, będziemy kierować zawiadomienia do organów ścigania – powiedział.
Natomiast odnosząc się do formułowanego przez Agrounię żądania ograniczenia przewozu zboża przez granicę polsko-ukraińską wojewoda stwierdził, że nie jest to w jego kompetencji. Zadeklarował przekazanie stanowiska protestujących premierowi Mateuszowi Morawieckiego i wicepremierowi Henrykowi Kowalczykowi.