Francja „dostarczy dodatkową broń” – zadeklarował prezydent Macron w czasie wywiadu dla TV TF1. Dodał, że „Francja udziela Ukrainie wsparcia militarnego od początku rosyjskiej inwazji, nie zagrażającego jednak bezpieczeństwu kraju”.
Wielkość francuskiej pomocy była wielokrotnie krytykowana. Paryż eksportuje i produkuje wiele nowoczesnych rodzajów broni, ale dotychczasowe dostawy, poza działami samobieżnymi Cesear, były raczej czyszczeniem magazynów.
W rozmowie z TF1 3 grudnia, Emmanuel Macron został zapytany o wojnę na Ukrainie. Dziennikarz sieci zapytał, czy Francja mogłaby „zrobić więcej w kwestii dostaw broni”, nie czyniąc swojego kraju „bezbronnym”?
Prezydent odpowiedział: „Tak, dostarczymy dodatkową broń, zmuszając naszych przemysłowców do szybszej produkcji”. Emmanuel Macron dał jasno do zrozumienia, że nie przekroczy „dwóch czerwonych linii” – osłabienia zdolności obronnych Francji i dodał – „nigdy nie dostarczamy broni, która mogłaby postawić nas w sytuacji zaangażowania w konflikt i pozwolić na zaatakowanie Rosji”.
Macron dodał, że Francja realizuje „wspólne programy z niektórymi państwami” oraz przypomniał, że jego kraj udzielił dla Kijowa pożyczki na zakupy francuskiej broni. Zapowiedział też udział Paryża w pracach nad „wykorzystaniem tu funduszy europejskich”. W sumie rewelacji nie będzie, a Francja po raz kolejny zachowuje się w kwestii wspomagania Ukrainy, podobnie jak Niemcy, mocno dwuznacznie.
Źródło: TF1