Holenderska zakonnica miała porywać chilijskie dzieci i oddawać je do adopcji. 89-latka zaprzecza

Zakonnica / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Pixabay
Zakonnica / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Pixabay
REKLAMA

W latach 70. i 80. holenderska zakonnica w Chile miała odbierać noworodki matkom mówiąc, że ich dzieci nie żyją i następnie wysyłać je do adopcji w Holandii – informuje w sobotę dziennik „Algemeen Dagblad”. Śledztwo w sprawie 89-letniej siostry Gertrudis prowadzi chilijska prokuratura, która finalizuje akt oskarżenia.

Holenderka, która mieszkała w Chile od 1971 r. była znana ze swojego zaangażowania w działalność charytatywną. W 1976 r. otworzyła dom dziecka Las Palmas w Santiago, w którym miała się opiekować dziećmi porzuconymi przez swoje matki, na co pozyskiwała środki poprzez fundację założoną w Niderlandach – wynika z informacji gazety.

REKLAMA

„AD” informuje, że zakonnica jest obecnie podejrzewana przez chilijski wymiar sprawiedliwości o nielegalne odbieranie dzieci matkom i przekazywanie ich następnie do adopcji w Niderlandach.

– Matki były wprowadzane w błąd, często wmawiano im, że ich dzieci urodziły się martwe – powiedziała dziennikowi Karen Alfaro, chilijska historyk zajmująca się nielegalnymi adopcjami. Natrafiła ona na dokumentację i zeznania ofiar, które wskazują na zaangażowanie Holenderki w ten proceder.

Zakonnica mieszka od 2017 r. w Niderlandach. Powiedziała dziennikarzowi, który odwiedził ją w klasztorze, w którym obecnie mieszka, że jest oburzana podejrzeniami. – Adopcje, w których pośredniczyłam, zawsze były legalne i odbywały się za zgodą matki i sędziego – zaznaczyła siostra Gertrudis.

REKLAMA