Irlandia się zjednoczy? ONI są zdecydowanie przeciwko

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Zarówno w Republice Irlandii, jak i w Irlandii Północnej większość mieszkańców popiera referendum w sprawie zjednoczenia wyspy, ale gdyby się ono odbyło, w Irlandii Północnej idea ta zostałaby wyraźnie odrzucona – wynika z sondażu opublikowanego w sobotę przez „The Irish Times”.

W Republice Irlandii za przeprowadzeniem plebiscytu jest 76 proc. badanych, a przeciw – 13 proc., natomiast w Irlandii Północnej jest to odpowiednio 55 proc. i 30 proc., przy czym ci pierwsi najczęściej wskazywali, że powinien się on odbyć w ciągu najbliższych pięciu lat, drudzy – w ciągu 10 lat. W Irlandii Północnej za referendum wyraźnie się opowiadają katolicy (74:12 proc.) oraz osoby nieidentyfikujące się ani ze społecznością katolicką, ani protestancką (50:25 proc.), z kolei protestanci są nieznacznie przeciw (39 proc. za, 47 proc. przeciw).

REKLAMA

W obu częściach wyspy byłyby za to zupełnie inne wyniki, gdyby takie referendum zostało rozpisane. W Republice Irlandii za tym, żeby Irlandia Północna opuściła Zjednoczone Królestwo i połączyła się z resztą wyspy opowiada się 66 proc. badanych, zaś przeciwne temu jest 16 proc. Wśród wszystkich mieszkańców Irlandii Północnej za pozostaniem w składzie Zjednoczonego Królestwa jest 50 proc. ankietowanych, a za przyłączeniem się do Republiki Irlandii – 25 proc.

Przeciwko zjednoczeniu zdecydowanie są północnoirlandzcy protestanci (79 proc. przeciw i 4 proc. za), a mniej zdecydowanie osoby, które nie identyfikują się ani jako protestanci, ani katolicy (35 proc. przeciw, 20 proc. za, przy 31 proc. niezdecydowanych). Wśród północnoirlandzkich katolików przyłączenie prowincji do Republiki Irlandii popiera 55 proc. badanych, przeciwnych temu jest 21 proc.

Sondaż został przeprowadzony równolegle w obu częściach wyspy przez ośrodek Ipsos na zlecenie „The Irish Times” i projektu badawczego ARINS, którego celem jest analiza relacji między Republiką Irlandii a Irlandią Północną oraz opinii co do politycznej przyszłości wyspy.

REKLAMA