Wojciech Cejrowski, słynny podróżnik z Kociewia, w rozmowie z Jaśminą Nowa w „Studiu Dziki Zachód”, mówił m.in. o obecnie trwających mistrzostwa świata w piłce nożnej w Katarze.
Wojciech Cejrowski zauważa, że na mundial w Katarze „wydali 220 miliardów dolarów”, ale „mają z ropy, która podrożała, w związku z czym wydali mniej ropy na sfinansowanie tego swojego mundialu, niż musieliby wydać bez wojny na Ukrainie”. Cejrowski dodaje, że „to jest więcej, ktoś policzył, niż wydawki na wszystkie 20 poprzednich mundiali łącznie”. Podóżnik zaznacza jednak, że nie zna się na piłce.
Podróżnik z Kociewia zauważa, że Katarczycy za taką kwotę mogą „stawiać światu żądania”.
– Postawili światu żądania, na które świat nie powinien się zgodzić i nie powinien pojechać na te mistrzostwa – uważa Cejrowski.
Podróżnikowi chodzi o różnego rodzaju zakazy, które wynikają z tego, że Katar jest „państwem koranicznym”.
– I teraz świat Zachodni, który już nie jest światem chrześcijańskim ani judeochrześcijańskim, tylko wyzbył się tego, szczególnie Unia Europejska, no Polska jest tu wyjątkiem i cały czas trzyma się jeszcze przynajmniej formalnie nazwy katolicka Polska, natomiast na Zachodzie burzy się kościoły i tak dalej, likwiduje się religie ogólnie, więc ten świat Zachodu, który wyzbył się religijności własnej, natomiast trzyma się praw człowieka i takich ogólnych zasad […], ten świat Zachodu przymknął gębę twardo – zauważa Wojciech Cejrowski.
Słynny Kociewiak zauważa, że Zachód „nie protestuje w obronie praw – ani kobiet, ani w obronie tego, żeby się można było gorzałki napić swobodnie, ani w obronie praw tych biednych ludzi w Katarze, którzy są zniewoleni poprzez własny system”.
– Nagle z okazji piłki świat Zachodu zamilkł, bo 220 miliardów dolarów to jest tyle pieniędzy, że świat postanowił pojechać na tę imprezę – zauważa Wojciech Cejrowski.
Selekcjoner Francji zaskoczony grą Polaków. „Nie było łatwo, ponieważ…”
