Sądy wkurzają ludzi i idea „praworządności” wkrótce się zupełnie zdewaluuje

Kurdej-Szatan/ Fot.Instagram
Kurdej-Szatan/ Fot.Instagram
REKLAMA

Cała seria skandalicznych wyroków „ich sędziów” powoduje, że dewaluacja powagi sądów przyspiesza. Wkrótce mówienie o „praworządności” będzie budziło pusty śmiech. Rozpaleni sędziowie zdają się mieć za nic jakikolwiek rozsądek, a nowego przykładu dostarcza tu decyzja w sprawie pani Kurdej-Sztan.

Sprawa celebrytki została po prostu umorzona! Prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu, który powoływał się w uzasadnieniu na „wolność słowa” i „emocje” pozwanej. Barbara Kurdej-Sztana była oskarżona o zniesławienie Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy.

REKLAMA

Artystka nazwała funkcjonariuszy „maszynami bez mózgów oraz mordercami”. Sędzia Jakub Sokół miał w ustnym uzasadnieniu powoływać się na „wolność słowa” i „emocjonalne” podłoże takiego wpisu celebrytki. Sąd Rejonowy w Pruszkowie postanowieniem z dnia 6 grudnia 2022 r. umorzył postępowanie przeciwko oskarżonej Barbarze K.-S. uznając, że czyn zarzucany oskarżonej nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Postanowienie jest nieprawomocne, a stronom przysługuje jeszcze zażalenie do Wydziału Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie – informowała rzecznik prokuratury w Warszawie.

W ocenie oskarżyciela publicznego publikacja wpisu, w którym oskarżona posługuje się określeniami „maszyny bez mózgu i serca” oraz „mordercy” w stosunku do Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy wykonujących obowiązki ustawowe w zakresie ochrony granicy RP na odcinku polsko-białoruskim zniesławiła podmiot zobowiązany do ochrony granic państwa, jak również jej funkcjonariuszy.

Prokurator Aleksandra Skrzyniarz twierdzi, że ta wypowiedź w żadnej mierze nie mieściła się w granicach „wolności słowa”, a fakt, że była ona emocjonalna nie wpływa na ocenę znamion zarzucanego czynu. Dodała, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie niezwłocznie zaskarży wydane postanowienie domagając się jego uchylenia.

Przy okazji warto też wspomnieć o innym, dziwnym wyroku sądu. Sąd Okręgowy w Krakowie w postępowaniu apelacyjnym podtrzymał wyrok sądu rejonowego, który uniewinnił Katarzynę N. oskarżoną o dyskryminację wyznaniową przy zwolnieniu jednego z pracowników. Wyrok jest prawomocny, chociaż Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga nie wyklucza skierowania kasacji.

Przypomnijmy, że ta sprawa ma związek z wydarzeniami z maja 2019 r., kiedy sieć Ikei zamieściła komunikat dotyczący „Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii”. Wówczas w wewnętrznej sieci przeznaczonej do komunikacji jeden z pracowników krakowskiego sklepu napisał: „Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia”, po czym zacytował wersety z Pisma Świętego i… wyleciałz pracy.

REKLAMA