Rosyjskie służby bezpieczeństwa zatrzymały osobę podejrzaną o zastrzelenie milicjanta i zranienie innego. Według mediów to dezerter z paramilitarnej grupy Wagner, która walczy na Ukrainie.
Rosyjski Komitet Śledczy prowadzący dochodzenie, poinformował, że 38-letni podejrzany został zatrzymany we wsi Kisielewo w obwodzie rostowskim nad Donem, regionie graniczącym z Ukrainą.
Według tego samego źródła podejrzany jest o to, że we wtorek 6 grudnia otworzył ogień z karabinu maszynowego do policjantów w mieście Nowoczachtyńsk. Później nastąpiła 24-godzinna obława, w wyniku której napastnik został zatrzymany.
Podano, że zatrzymany był już wcześniej karany za „kradzież i włamanie”. Jednak zbliżony do rosyjskich organów bezpieczeństwa portal BAZA podaje, że ten osobnik odbywał karę za „kradzież i włamanie” w więzieniu rosyjskim, skąd został zwerbowany przez grupę Wagnera do walki na Ukrainie. Miał zdezerterować z pola walki.
Pytany o te doniesienia szef Wagnera Jewgienij Prigożin powiedział tylko, że jego zespół prowadzi „śledztwo”. Podziękował milicjantom, którzy zatrzymali mężczyznę, którego porównał do… Rambo.
Grupa Wagnera była ostatnio oskarżana o werbowanie setek więźniów w rosyjskich więzieniach do walki w najgorętszych rejonach frontu na Ukrainie. W zamian oferowano zmniejszenie kary. Głośno było też o zabiciu dezertera z Grupy uderzeniem młotem w głowę. Prigożin zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi w tej brutalnej egzekucji.
The Investigative Committee of the Russian Federation published a video with a detained Wagner deserter who opened fire from a machine gun on policemen. pic.twitter.com/T2c61s93KJ
— NEXTA (@nexta_tv) December 7, 2022
Źródło: AFP