Niedzielski znów straszy: „Mniej więcej od półtora tygodnia tendencja się odwróciła”

Adam Niedzielski oraz Buka z Muminków/Fot. PAP/screen YouTube/New Rambo TV (kolaż)
Adam Niedzielski oraz Buka z Muminków/Fot. PAP/screen YouTube/New Rambo TV (kolaż)
REKLAMA

„Minister pandemii” Adam Niedzielski znów straszy. Ogłosił, że odwróciła się tendencja spadkowa, jeśli chodzi o pozytywne wyniki testów na koronawirusa. Zapowiedział również datę kolejnego „apogeum” mniemanej pandemii.

– Do tej pory mieliśmy do czynienia z systematycznym spadkiem liczby zakażeń i hospitalizacji. Mniej więcej od półtora tygodnia tendencja się odwróciła. Odnotowujemy zarówno wzrost liczby zakażeń, jak i hospitalizacji. W tej chwili przyrosty z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc., czyli skala jest dosyć duża – grzmiał w czwartek Niedzielski.

REKLAMA

„Minister pandemii” przyznał jednak, że pomimo wzrostu pozytywnych wyników testów na SARS-CoV-2, ich liczba pozostaje niewielka – średnia tygodniowa wynosi od 3 do 3,5 tys. zakażeń.

Niedzielski, powołując się na prognozy, na których opiera się pandemiczny resort zdrowia, zapowiedział szczyt kolejnej fali.

– Zgodnie z naszymi najnowszymi prognozami apogeum kolejnej fali jest prognozowane na drugą połowę, a w zasadzie koniec stycznia. Maksymalna liczba zachorowań, którą odnotowujemy w tej prognozie, to jest nieco powyżej 5 tys. – mówił.

Niedzielskiego zapytano m.in. o możliwość zniesienia wciąż obowiązującego w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego. Pod koniec listopada premier rządu warszawskiego zapowiadał bowiem taki scenariusz od stycznia.

– Nie wykluczmy takiego rozwiązania, ale potrzebujemy jeszcze chwili czasu, aby specjaliści nam doradzili, czy jest to ten moment, w którym możemy sobie na to pozwolić – mówił Morawiecki.

Niedzielski, z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie ma obecnie wyraźnego sygnału od instytucji międzynarodowych kończącego mniemaną pandemię. – To raczej ostrzeżenia w sprawie potencjalnego ryzyka – twierdził.

– W połowie stycznia będziemy mieć informacje na temat tego, jak się rozwinie kolejna fala – zapowiedział „minister pandemii”.

REKLAMA