Czarna lista Twittera. Tak wygląda cenzura w mediach społecznościowych

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Cenzura w mediach społecznościowych to fakt. Twitter ciął zasięgi użytkownikom, którzy znaleźli się na „czarnej liście” – ujawniła redaktor naczelna The Free Press Bari Weiss. Figurowały tam głównie konta o prawicowych treściach.

Była dziennikarka „The New York Times” i redaktor naczelna The Free Press, Bari Weiss, obnażyła szokujące praktyki Twittera. Jak przekazała, zanim serwis zmienił właściciela, ówczesne władze wprowadziły „Trendy Blacklist” czyli czarną listę użytkowników.

REKLAMA

Na swoim koncie na Twitterze Weiss opublikowała wiele zdjęć na potwierdzenie swoich słów. Opisała też kilka konkretnych przykładów cenzury kont.

Wśród osób na czarnej liście znalazł się m.in. profesor Uniwersytetu Stanforda Jay Bhattacharya. W swoich wpisach wyrażał bowiem jawny sprzeciw wobec lockdownu podczas mniemanej pandemii. Na liście cenzorów był także prawicowy aktywista Joe Kirk, czy właściciel konta „Libs of TikTok”, który ośmieszał liberalny przekaz i treści związane z tęczową propagandą.

Lista była jednak znacznie dłuższa. Wszyscy, którzy się na niej znaleźli, mieli cięte zasięgi i w sztuczny sposób ograniczaną widoczność na Twitterze.

Dziennikarka przypomniała, że sprawa cenzury na Twitterze nie jest nowa. Już cztery lata temu szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde była pytana, czy takie praktyki odbywają się na portalu. Wówczas oczywiście zaprzeczała, jakoby administracja Twittera w sztuczny sposób cięła zasięgi wybranym, prawicowym, użytkownikom.

To właśnie Gadde miała być w grupie podejmującej „wrażliwe polityczne decyzje”. Kobieta była jedną z pierwszych zwolnionych pracowników po przejęciu Twittera przez Elona Muska. Uznano ją za głównego „cenzora”, a sam Musk krytykował Gadde za decyzję o „bezprecedensowej cenzurze”. Chodziło o artykuł „New York Post” dotyczący szemranych interesów syna prezydenta USA Joe Bidena. Gadde miała też odpowiadać za decyzję o blokadzie twitterowego konta byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.

REKLAMA