Naukowcy przeoczyli jedno wielkie globalne wymieranie?

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Na Ziemi mogło wydarzyć się globalne wymieranie, które zostało przeoczone w badaniach paleontologicznych – informują naukowcy na łamach magazynu „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

Obecnie jesteśmy świadkami globalnego, masowego wymierania gatunków, które zachodzi w bardzo szybkim tempie. Rocznie giną tysiące gatunków. Od niedawna określa się je mianem szóstego masowego wymierania.

REKLAMA

Wcześniej w dziejach Ziemi pięciokrotnie zdarzały się rozległe, masowe wymierania. Dla przykładu, 66 mln lat temu doszło do zagłady dinozaurów – jedna z teorii mówi, że wskutek uderzenia w Ziemię asteroidy, którego następstwa okazały się katastrofalne dla dinozaurów i wielu innych organizmów.

Największe wymieranie miało jednak miejsce 252 mln lat temu, na przełomie permu i triasu, kiedy to życie na Ziemi znalazło się na progu zagłady. Naukowcy wiążą to wymieranie z rozległymi zjawiskami wulkanicznymi, które zatruły atmosferę i oceany.

Najnowsze badania dowodzą, że jeszcze jedno wymieranie, którego dotąd nie dostrzeżono w materiale kopalnym, wydarzyło się 550 mln lat temu, w okresie ediakarskim – piszą naukowcy z University of California w Riverside i Virginia Tech (USA).

Liczba organizmów, która wtedy wymarła, podobna jest procentowo do innych wymierań, włączając to, które zachodzi obecnie wokół nas.

Zdaniem naukowców, wyginęło wówczas 80 proc. organizmów ediakarskich, które były pierwszymi złożonymi, wielokomórkowymi organizmami. W oceanach obniżył się wówczas skokowo poziom tlenu. Przetrwały te formy życia, które radziły sobie w warunkach gorszego natlenienia.

REKLAMA