Przełom ws. KPO? UJAWNIONO kulisy negocjacji z Brukselą

Mateusz Morawiecki Źródło: PAP
Mateusz Morawiecki Źródło: PAP
REKLAMA

PiS poważnie rozważa przyjęcie jeszcze w tym roku – nawet bez Zbigniewa Ziobry – nowej ustawy, która pozwoliłaby odblokować unijne fundusze. Mogłaby ją poprzeć część opozycji – informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”. Natomiast kulisy negocjacji z Brukselą ujawnia poniedziałkowy „Dziennik Gazeta Prawna”.

„Partia jest skłonna do przyjęcia jeszcze w 2022 roku legislacji, która odblokuje Krajowy Plan Odbudowy” – informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.

REKLAMA

Według gazety, warunkiem rozpoczęcia prac w Sejmie jest – według cytowanego przez „Rz” polityka PiS – przekazanie przez Komisję Europejską ostatecznych i zamykających sprawę konkretnych warunków wypełnienia kamieni milowych.

„Władze partii, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński, zaaprobowały to podejście m.in. ze względu na argumenty dotyczące gospodarki oraz fakt, że właśnie rozpoczyna się rok wyborczy. KPO to dziś najwyższy priorytet. Prace trwają. Jest determinacja, by ten problem rozwiązać – mówi inny ważny polityk PiS” – czytamy w gazecie.

„Rz” informuje, że w tym tygodniu w Brukseli po raz kolejny ma się pojawić minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, który ma rozmawiać o warunkach porozumienia. Jednocześnie według gazety, zakres zmian legislacyjnych może dotyczyć np. testu niezależności sędziego.

„DGP” udało się poznać kulisy negocjacji między Warszawą a Brukselą na temat odblokowania pieniędzy z KPO. Wyłania się z nich jeden wariant negatywny, w którym do czasu przyszłorocznych wyborów sytuacja się nie zmieni, i dwa pozytywne – czytamy w poniedziałkowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

„Z rządu płyną sygnały, że klimat rozmów poprawił się na tyle, że w najbardziej optymistycznym scenariuszu do porozumienia może dojść nawet w tym miesiącu” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Według gazety, kluczowym elementem mają być gwarancje, których obie strony powinny sobie udzielić.

– Cały spór wynika z kryzysu zaufania. Komisja poczuła się oszukana, gdy w prezydenckiej ustawie, której treść wcześniej z nią uzgodniliśmy, pojawiły się jakieś poprawki. Z kolei my czuliśmy się zaskakiwani kolejnymi żądaniami komisarzy. Tym razem chcemy tego uniknąć – powiedziała gazecie „osoba z rządu”.

REKLAMA