Brytyjska piechota morska przyznaje, że brała udział w tajnych operacjach na Ukrainie

Obrazek ilustracyjny/Ukraińscy żołnierze/ Flickr
Obrazek ilustracyjny/Ukraińscy żołnierze/ Flickr
REKLAMA

Na łamach oficjalnego magazynu „Globe and Laurel”, były dowódca Royal Marines generał Robert Magowan twierdzi, że brytyjska piechota morska brała udział w operacjach na Ukrainie. Generał napisał, że komandosi wspierali „dyskretne operacje w ogromnie wrażliwym środowisku”, a ich misje niosły „wysoki poziom ryzyka politycznego i wojskowego”.

Magowan opisał, jak 350 członków 45. Komanda piechoty morskiej zostało wysłanych na początku roku do eskortowania dyplomatów z brytyjskiej ambasady w Kijowie, kiedy stało się jasne, że rosyjskie wojska przygotowują się do inwazji.

REKLAMA

Następnie ujawnia, że komandosi wrócili do Kijowa w kwietniu, aby chronić ambasadę, gdy Wielka Brytania przywracała obecność dyplomatyczną po tym, jak rosyjskie siły zrezygnowały z próby zajęcia ukraińskiej stolicy.

„W styczniu tego roku grupa 45. Komanda została wysłana w krótkim czasie z ciemności zimy w północnej Norwegii w celu ewakuacji brytyjskiej ambasady w Kijowie do Polski. Następnie w kwietniu wrócili, aby ponownie ustanowić misję dyplomatyczną, zapewniając ochronę krytycznemu personelowi. Podczas obu faz komandosi wspierali inne dyskretne operacje w ogromnie wrażliwym środowisku i przy wysokim poziomie ryzyka politycznego i wojskowego” – napisał Magowan, który dowódcą Royal Marines był od czerwca 2016 roku do stycznia 2018 roku i ponownie od kwietnia 2021 roku do 25 listopada tego roku.

Brytyjskie ministerstwo obrony już wcześniej potwierdzało obecność komandosów chroniących personel ambasady, przy czym uważano, że rozmieszczono do około 30 osób. Jednak po raz pierwszy wojsko przyznało, że brytyjskie siły brały udział w operacjach specjalnych podczas pobytu na Ukrainie.

Oprócz prowadzenia operacji specjalnych na Ukrainie, Magowan pochwalił komandosów za ich rolę w pomocy w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych. Instruktorzy wojskowi zostali po raz pierwszy wysłani na Ukrainę po zajęciu przez Rosjan Krymu w 2014 roku, ale zostali wycofani w lutym tego roku, aby uniknąć ryzyka bezpośredniego starcia z siłami rosyjskimi.

REKLAMA