Legenda „Solidarności” z 43 przestępstwami na koncie. Wiesław Wojtas idzie walczyć do… Sądu Najwyższego

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Czy Wiesław Wojtas, niegdyś legenda „Solidarności” ze Stalowej Woli, w końcu ugnie się pod ciężarem zarzutów i przyjmie wyrok w swojej sprawie?

W 2012 roku Wiesław Wojtas, za komuny legenda „Solidarności” w Stalowej Woli, doprowadził do połączenia ZPU Stalwo i Wobi-stal Sp. z o.o., w efekcie czego powstała spółka Stalwo. Najwyraźniej jego działalność nie należała do najbardziej praworządnych, biorąc pod uwagę 43 zarzuty prokuratorskie, które zostały potwierdzone przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, a później uprawomocnione w drugiej instancji przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie. Skazany nie odbywa jednak kary 4 lat pozbawienia wolności ze względu na zły stan zdrowia, chociaż nie ma problemów z tym, aby roznosić ulotki, brać udział w spotkaniach partyjnych czy robić zakupy w supermarketach. Co więcej, w jego mniemaniu padł ofiarą układu prokuratorsko-sądowego.

REKLAMA

„Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu odroczył skazanemu wykonanie kary do 9 marca 2023 r., jednak Wojtas nie traci czasu i zabiega o kasację w Sądzie Najwyższym. To jedna z niewielu instytucji, w którą wierzy. Nie wierzy za to licznym prokuraturom, sądom, a ostatnio także policji, o czym można przeczytać w jego ulotce-odezwie oraz w najnowszym grudniowym wywiadzie, jakiego udzielił dla tygodnika »Sztafeta«. Wojtas oskarża w nim o zmowę w swojej sprawie oraz działanie na jego szkodę przez układ prokuratorsko-sędziowski. Swoich przeciwników i byłego wspólnika określa jako »grupę przestępczą« i – podkreśla – ma na to wszystko dowody. W zmowie według Wojtasa mają być m.in. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu oraz Sąd Apelacyjny w Rzeszowie” – czytamy na portalu Fronda.pl.

Wojtas nie daje za wygraną

Najwyraźniej Wiesław Wojtas nie chce odpuścić, ponieważ już 15 grudnia ma odbyć się posiedzenie Sądu Najwyższego w tej sprawie. Jego adwokaci wnieśli o wstrzymanie wykonania orzeczenia dotyczącego kary więzienia lub kasację prawomocnego wyroku. Co więcej, byłej legendzie „Solidarności” udało się zdobyć zainteresowanie wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który miał rozpatrzeć sprawę Wojtasa skazanego obecnie na 4 lata więzienia, a w przeszłości skazywanego trzykrotnie za różne inne przestępstwa, co opisał w 2018 r. red. Piotr Nisztor na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. Pomimo szeregu faktów Wojtas dalej upiera się, że padł ofiarą szeroko zakrojonego spisku prokuratury, sądu, policji i byłych wspólników.

„Mowa o teorii Wojtasa, który w swojej ulotce-odezwie kolportowanej w czerwcu wśród mieszkańców Stalowej Woli oskarża prokuratorów, sędziów dwóch sądów, byłych wspólników biznesowych oraz jednego z notariuszy o spisek, fałszowanie dokumentacji i działanie na jego niekorzyść. Wojtas działania prokuratorsko-sądowe przyrównuje w swojej odezwie do działań grupy przestępczej. (…) Zapytana przez nas o możliwość popełnienia przestępstwa pomówienia przez Wiesława Wojtasa Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu stwierdza, że sprawę w tej materii rozpoznaje aktualnie Prokuratura Rejonowa w Leżajsku. Nie wiadomo jeszcze czy z tego tytułu dawnemu opozycjoniście nie postawione zostaną kolejne zarzuty” – podaje serwis rzeszowska24.pl.

REKLAMA