
Czy oni nie mają już za grosz wstydu? Wojciech Kałuża, po tym gdy stracił funkcję wicemarszałka woj. śląskiego, dostał ciepłą posadę w Spółce Skarbu Państwa, którą nadzoruje Jacek Sasin.
Przypomnijmy, że Kałuża to ten, który w wyborach samorządowych został wybrany do sejmiku woj. śląskiego z list KO. Krótko później przeszedł na stronę PiS-u, co pokazuje, że partie te niewiele się od siebie różnią.
Dzięki temu ruchowi PiS uzyskał większość na Śląsku, a sam Kałuża w nagrodę stanowisko wicemarszałka województwa.
W drugiej połowie listopada br. role się odwróciły. Dotychczasowy marszałek Jakub Chełstowski i trzech innych radnych PiS ogłosili, że odchodzą z partii i zakładają klub Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski”. Tym samym PiS stracił władzę na Śląsku, a Kałuża funkcję wicemarszałka.
Partia PiS jednak o nim nie zapomniała. Właśnie został wybrany przez radę nadzorczą Jastrzębskiej Spółki Węglowej na stanowisko wiceprezesa tej spółki ds. rozwoju.
Ogłoszenie o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko wiceprezesa ds. rozwoju JSW opublikowała 1 grudnia. Zgłoszenia kandydatów były przyjmowane do 9 grudnia, a rozmowy z nimi zaplanowano na środę. Musiały przebiec bardzo szybko, bo już w godzinach popołudniowych ogłoszono, że stanowisko przypadnie Kałuży.
Skarb Państwa ma 54,84% udziałów w JSW, a organem reprezentującym jest minister aktywów państwowych, czyli Jacek Sasin.