Proces w Wielkiej Brytanii nadzieją na zatrzymanie eko-terrorystów?

Aktywistki zaatakowały
Aktywistki zaatakowały "Słoneczniki" van Gogha zupą pomidorową Źródło: Twitter
REKLAMA

Rozpoczyna się proces „działaczy na rzecz ochrony środowiska”, którzy zaatakowali obraz Van Gogha. To jeden z serii wybryków aktywistów-idiotów na fali atakowania muzeów. Brytyjski proces sięga ataku z października w Londynie.

Dwie „aktywistki” oblały wówczas zupą pomidorową „Słoneczniki” Van Gogha. Proces rozpoczął się we wtorek 13 grudnia. Zapowiada się bardzo medialnie, ponieważ sprawa wywołała wówczas duże poruszenie, a sprawiedliwy wyrok mógłby odstraszyć naśladowców.

REKLAMA

Surowej kary jednak chyba nie będzie. Aktywiści odpowiadają za szkody o wartości poniżej 5000 funtów. Obraz był na szczęście chroniony szkłem i sam jako taki nie został uszkodzony. Eko-terroryści nie tylko nie przyznali się, ale chcą zamienić sąd w trybunę promowania swojej obłędnej ideologii „przesłania środowiskowego”.

Ich zdaniem, nie tylko nie zrobili nic złego, ale przecież „ratują planetę” i każdy środek jest tu dobry. Niektórzy mają już jednak dość takich działań, nie tylko łamiących normy współżycia społecznego, ale stanowiących zagrożenie dla największych dzieł kultury.

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Suella Braverman już zapowiedziała, że chce zaostrzyć represje wobec tego typu „protestów”. Na razie jednak zamachowcom na „Słoneczniki” nie grozi zbyt poważna kara.

REKLAMA