Co robią polscy twórcy? „Obsesja nienawiści do polskiego Kościoła i katolików”

Kultowe filmy w sieci
Kultowe filmy teraz w sieci
REKLAMA

Jak wskazuje Mirosław Winiarczyk, Polski Instytut Sztuki Filmowej nie żałuje pieniędzy na finansowanie antypolskich i antykatolickich filmów.

Całą recenzję przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA

Pierwszy z ocenianych filmów to „Chrzciny”, który rozgrywa się w czasie ogłoszenia stanu wojennego w grudniu 1981 roku. W skrócie, jak zauważa Mirosław Winiarczyk, cała produkcja sprowadza się do ukazania Polaków jako prymitywnych katoli, którzy jedynie eskalują konflikty, ponieważ m.in. dwaj bracia stoją po przeciwnych stronach barykady: jeden jest komunistą, a drugi działaczem „Solidarności”. Z jakiegoś powodu takie „arcydzieło” uzyskało dofinansowanie z Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej. Ciekawe za co? To bardzo dobre pytanie.

„Katolicka rodzina, gdzie każdy ma na sumieniu nie byle jakie grzechy, pogrąża się w pijaństwie, kłótniach i agresji. do awantur zostaje włączony miejscowy proboszcz. Na ekranie oglądamy prymitywnych i zakłamanych ludzi opętanych nienawistnymi obsesjami. Film ten przypomina istną parodię wartościowych dokonań z tradycji kultury polskiej – teatru, kina i literatury. Dostał jednak dotacje z PiSF” – podsumowuje pierwszy film Mirosław Winiarczyk w recenzji „Dziwne prezenty pod choinkę”, która została opublikowana w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Całą recenzję przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Jeszcze gorszy film

Jak wskazuje Mirosław Winiarczyk, drugi z recenzowanych filmów jest jeszcze gorszy od poprzedniego, chociaż to wielka sztuka. Mowa o produkcji „Nie cudzołóż i nie kradnij”, która nieudolnie naśladuje klasyki w reżyserii Tarantino. W opinii naszego kinowego eksperta ponownie mamy tu do czynienia z antypolskimi karykaturami, które jedynie ośmieszają nasze wartości i obrzydzają wszelką tradycję.

„Mąż zdradza żonę z dziewczyną lekkich obyczajów, a żona zdradza męża. dom nachodzi dwóch głupkowatych gangsterów w poszukiwaniu paczki z pieniędzmi. Co jakiś czas bandyci mordują, jak leci przypadkowych ludzi. Opowiadane tu epizody i historyjki zostały powiązane bez jakiejkolwiek refleksji moralnej. Szkoda dalej komentować ten straszny obraz…” – pisze Mirosław Winiarczyk na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Całą recenzję przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA