W trakcie meczu Argentyny z Holandią na mistrzostwach świata w Katarze nagle zmarł amerykański dziennikarz Grant Wahl. Jego śmierć wzbudziła liczne spekulacje. Teraz żona ujawniła przyczyny zgonu.
48-letni Wahl zasłabł na loży prasowej w trakcie dogrywki rozgrywanego 9 grudnia meczu Argentyna – Holandia. Zanim wezwano medyków, pierwszej pomocy udzielili mu będący w pobliżu dziennikarze. Niestety jego życia nie udało się uratować.
Kilka dni wcześniej Wahl poinformował, że podczas pobytu w Katarze odwiedził szpital.
„Nie miałem covidu (badam się tu regularnie), ale poszedłem dziś do kliniki medycznej w głównym centrum medialnym i powiedzieli, że prawdopodobnie mam zapalenie oskrzeli” – napisał.
Na początku mundialu Wahl został zatrzymany przez ochronę stadionu za założenie koszulki w barwach tęczy. Po nagłej śmierci 48-letniego dziennikarza pojawiły się spekulacje, jakoby zgon był następstwem tamtego zatrzymania i na przykład podania mu nieznanej substancji.
Po kilku dniach od śmierci amerykańskiego dziennikarza w Katarze o przyczynach zgonu poinformowała jego żona dr. Celine Gounder, epidemiolog chorób zakaźnych.
„Sekcja zwłok została przeprowadzona przez Biuro Lekarza Sądowego Nowego Jorku. Grant zmarł z powodu pęknięcia wolno rosnącego, niewykrytego tętniaka aorty z krwiakiem osierdzia. Ucisk w klatce piersiowej, którego doświadczył krótko przed śmiercią, mógł pokazywać początkowe objawy” – napisała w oświadczeniu.
Jednocześnie podziękowała władzom Stanów Zjednoczonych, FIFA, US Soccer i American Airlines za pomoc w sprowadzeniu ciała jej męża do kraju.
Mundial 2022. Nie żyje fotoreporter. „Zmarł nagle podczas relacjonowania Mistrzostw Świata”