Kto wpycha Polskę do wojny? Dr Sykulski: „Zaproponowałem stworzenie listy prowodyrów wojennych”

Leszek Sykulski. Fot. YouTube/OPCJA TV
Leszek Sykulski. Fot. YouTube/OPCJA TV
REKLAMA

Dr Leszek Sykulski jest gorącym orędownikiem stworzenia listy polityków, którzy chcą wepchnąć Polskę do wojny z Rosją.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA

W najnowszym wydaniu naszego magazynu znalazł się wywiad z dr. Leszkiem Sykulskim poświęcony polskim zbrojeniom oraz szkoleniu rezerwistów. W opinii eksperta prace legislacyjne nad ustawą o obronie Ojczyzny z 11 marca br., która weszła w życie w kwietniu, były przeprowadzane w pośpiechu, a ludzie odpowiedzialni za cały proces mogli nie mieć żadnej styczności z wojskiem. Geopolityk przekonuje, że w naszym kraju nie ma sensownego systemu szkolenia rezerw, a obecne działania wynikają z tego, że władza nagle się obudziła. W jego przeświadczeniu rząd mógłby wziąć się poważnie za ten temat, w końcu dysponuje odpowiednimi pieniędzmi, co potwierdza hojne wsparcie dla Ukrainy. Jednak z jakiegoś powodu woli odstawiać taką hucpę.

„Należy także przyjrzeć się wydatkom związanym z Ministerstwem Obrony Narodowej – jest to temat na znacznie dłuższą dyskusję. Można się zastanawiać, czy to wydatkowanie dzisiaj np. na kilka rodzajów sprzętu pancernego jest zasadne – moim zdaniem absurdem wręcz jest, że w Polsce będziemy mieli 3 rodzaje czołgów. Polska to nie Szwecja czy Szwajcaria, nie stać nas na to, by w taki sposób trwonić pieniądze – tutaj PKB na mieszkańca wygląda zupełnie inaczej. Musimy racjonalnie gospodarować pieniędzmi, natomiast dziś widzimy, że władza za publiczne pieniądze świetnie się bawi” – przekonuje geopolityk dr Leszek Sykulski w wywiadzie „Jedna wielka hucpa!”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

Dr Sykulski: Lista prowodyrów wojennych

W dalszej części rozmowy dr Leszek Sykulski podkreślił, że nie ma zmiennych poglądów i od początku ostro krytykuje wszelkie próby wepchnięcia Polski do wojny z Rosją. W jego opinii są to zabiegi niezgodne z polską racją stanu i polskim interesem narodowym. Ekspert jest nawet zwolennikiem utworzenia specjalnej listy prowodyrów wojennych, a więc polityków czy innych decydentów, którzy swoją postawą próbują zaognić konflikt, zamiast go łagodzić. Jak zauważa, podobne stanowisko zajmuje m.in. poseł Grzegorz Braun, który również konsekwentnie obstaje przy swoim i potępia wszelkie „obowiązujące” narracje, począwszy od plandemii, przez wojnę, na ukrainizacji Polski kończąc. Zdaniem dr. Sykulskiego poparcie dla Ukrainy wyjdzie nam bokiem. Już teraz jesteśmy nieszanowani, co włodarze z Kijowa pokazują raz za razem.

„Prowodyrów, a zatem liderów, którzy namawiają do przystąpienia Polski do wojny. Nie widzę w tym absolutnie nic złego, by taką listę stworzyć, zresztą takie listy są tworzone już od marca 2022 r., jest tego całe mnóstwo w mediach społecznościowych, gdzie oskarża się polityków takiej czy innej partii o to, że prą do wojny – bo prowodyr to lider wśród podżegaczy wojennych, czyli ludzi, którzy namawiają nas do przystąpienia do wojny z Rosją. Ja absolutnie się temu sprzeciwiam, swoich poglądów nigdy nie zmieniłem, a jest masa intelektualistów, publicystów czy polityków, którzy po 24 lutego, niczym chorągiewki, zaczęli piać na jedną nutę, mówić o Rosji jak o państwie terrorystycznym, oskarżać Rosję o (cytuję) »zamach w Smoleńsku«, mimo że wcześniej mówili często np. o polityce wielowektorowej” – mówi dr Leszek Sykulski na łamach „Najwyższego Czasu!”.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!”

REKLAMA