Sommer: „Czy zbierzemy się w końcu na odwagę, by proces odzyskiwania niepodległości rozpocząć?”

Tomasz Sommer
Tomasz Sommer. / foto: screen YouTube
REKLAMA

Prezentujemy wstępniak Tomasza Sommera „O śniegu na Święta”. Mamy nowe wydanie „Najwyższego Czasu!”. Numer podwójny 51-52 (2022) jest już do kupienia w Internecie i w dobrych punktach prasowych!

👉 Globalne ocieplenie przyniosło nam w grudniu śnieg i mróz – i, choć nie ma gwarancji, że w całej Polsce utrzyma się do świąt, warto, korzystając z okazji, pochylić się na chwilę nad tematem tzw. polityki klimatycznej. Zwłaszcza że zaczynają w niej zachodzić dość gwałtowne zmiany. Generalnie rzecz biorąc, polityka klimatyczna została pomyślana jako narzędzie niemieckiej dominacji. Chodziło w niej o to, by podwyższyć ceny energii we wszystkich krajach do maksymalnego do zniesienia poziomu, a jednocześnie zminimalizować je w Niemczech, bo to Niemcy dostarczają i planują zielone technologie, a miały też dostarczać gaz z Rosji, pełniący w tym układzie element dopełniający odnawialne źródła energii. W efekcie przemysł niemiecki miałby najniższą cenę energii, a w dodatku korzystałby z najtańszego gazu, co zapewniłoby niemieckiemu przemysłowi gigantyczną przewagę konkurencyjną na unijnych, ale i światowych rynkach. To kryje się za Fit for 55, wdrażanym z tak wielkim entuzjazmem przez Mateusza Morawieckiego.

REKLAMA

👉 Plan ten jednak zawalił się, bo po pierwsze – zablokowany został dopływ gazu z Rosji z uwagi na sankcje oraz niewyjaśnione do dziś uszkodzenie podwodnych gazociągów, a po drugie – okazało się, że odnawialne źródła energii wcale nie działają tak wydajnie i skutecznie, jak nam opowiadano w ramach zielonej propagandy. Nastąpiło jednak coś jeszcze: zradykalizował się ruch ekofanatyków, który rozpoczął działalność na granicy terroryzmu, nie wspominając o banalnych „przyklejankach”. W efekcie w Niemczech nagle, chyba po raz pierwszy w historii, władze zaczęły walczyć z radykalnymi ekofanatykami przy pomocy aresztowań, a niemiecka prasa zaczęła głosić tezę, że ekofanatycy to… antysemici. Jest to dość zabawne, biorąc pod uwagę, że w Polsce wylęgarnią ekofanatyzmu jest oczywiście „Gazeta Wyborcza”, która jednocześnie jest organem lobby żydowskiego i popierających to lobby filosemitów.

👉 Do Polski te tendencje jeszcze nie dotarły, ale nie miejmy złudzeń – dotrą szybciej, niż się spodziewamy. Niestety nie oznacza to wcale, że UE wycofa się z zielonego wariactwa. Wręcz przeciwnie – widać, że eurokraci zaplanowali stopniowe przejmowanie dochodów z podatku od dwutlenku węgla (ETS) i nakładanie coraz to nowych obciążeń fiskalnych pod pretekstem ekologii. Wszystko to prowadzi do kosmicznych wręcz podwyżek cen energii, a co za tym idzie – spadku konkurencyjności unijnego przemysłu oraz biedy mieszkańców UE. Wydaje się, że nie ma lepszego momentu do rozpoczęcia w Polsce kampanii wychodzenia z Unii Europejskiej, bo przecież wyjście z tej organizacji spowoduje radykalne obniżenie cen energii, a w efekcie szybki wzrost poziomu życia, czyli dokładnie to, przy pomocy czego mamiono nas i zmuszano do wstąpienia do tej organizacji. Zwłaszcza że te kraje, które pozostaną w Unii, będą dalej brnąć w powolne samobójstwa energetyczne.

👉 Czy zbierzemy się w końcu na odwagę, by proces odzyskiwania niepodległości rozpocząć? Zbliżające się kampanie wyborcze chyba są idealnym momentem do rozpoczęcia tego procesu. Z okazji świąt Bożego Narodzenia wszystkim Czytelnikom, Autorom i Przyjaciołom życzę zdrowia i wytrwałości, abyśmy się w końcu zdobyli na wolność!

REKLAMA