Dr Zbigniew Martyka przerywa milczenie. „To jest nieprawda, ponieważ wszystko jest potwierdzone w niezależnych badaniach medycznych”

Dr Zbigniew Martyka.
Dr Zbigniew Martyka. / Fot. PAP
REKLAMA

Lekarz nie może być winny temu, że głosi poglądy, które mają poparcie w oficjalnych badaniach naukowych – mówi dr Zbigniew Martyka, który został zawieszony przez Sąd Lekarski za to, że podważał oficjalną covidową narrację.

Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie skazała na rok zawieszenia w prawie do wykonywania zawodu dra Martykę za to, że nie „śpiewał” z chórem w kwestii ogłoszonej pandemii koronawirusa i ośmielił się publicznie wyrażać krytyczne opinie co do przyjętych metod „walki” z covidem.

REKLAMA

Wyrok na razie nie jest prawomocny. Dr Martyka udzielił pierwszego od czasu rozprawy wywiadu prasowego.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” podkreśla, że nie może mówić o tym, co działo się na sali rozpraw, ponieważ sędziowie Izby Lekarskiej zadecydowali o utajnieniu posiedzenia. Zapewnia, że – po otrzymaniu pisemnego wyroku – będzie się odwoływał do Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie. Zdaje sobie jednak sprawę, że ostatecznie rozstrzygnięcie może nastąpić dopiero za kilka miesięcy.

Dziś bardzo głęboko odczytuję historię biblijnego Józefa egipskiego. Gdyby nie został on sprzedany przez swoich braci, gdyby nie trafił do Egiptu i nie przeżył wielu lat w niewoli, to cały jego naród by zginął. Wierzę, że Pan Bóg ma jakiś cel. Ja mogę się jedynie temu celowi podporządkować. Oczywiście, nie oznacza to, że teraz zrezygnuję z walki (…) Po tym niezrozumiałym dla mnie wyroku, muszę pamiętać, że są sprawy, których sens zrozumiemy nie od razu – mówi dr Martyka.

Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali, którzy się za mnie modlili. To moi pacjenci oraz ludzie dobrej woli, którzy tak jak ja nie zgadzają się na kneblowanie prawdy. Wszystko, co robię jako lekarz, robię z myślą o dobru i zdrowiu moich pacjentów – kontynuuje.

Dr Martyka przypomniał, że przez osiem lat był przewodniczącym Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie i tego typu wnioski o ukaranie by oddalał.

Lekarz nie może być winny temu, że głosi poglądy, które mają poparcie w oficjalnych badaniach naukowych. Jeszcze raz powtórzę: zarzut stawiany mi dotyczył tego, że głoszę poglądy niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną. Ale to jest nieprawda, ponieważ wszystko jest potwierdzone w niezależnych badaniach medycznych. Dlatego ten argument zwyczajnie się nie broni – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Zbigniew Martyka.

REKLAMA