Międlar wygrywa w sądzie z oszustem Gawłem z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Jacek Międlar, Rafał Gaweł Źródło: PAP, collage
Jacek Międlar, Rafał Gaweł Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Jacek Międlar wygrał przed sądem z Rafałem Gawłem. Były ksiądz nazwał lewicowca „żydem, oszustem, antypolonitą” i wskazał „na jego żółte papiery”.

Były ksiądz, a obecnie dziennikarz i działacz nacjonalistyczny, Jacek Międlar, wygrał przed sądem ze ściganym listem gończym i ukrywającym się w Norwegii fundatorem Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych – Rafałem Gawłem.

REKLAMA

„Wyrok prawomocny! Jacek Międlar WYGRYWA z Rafałem Gawłem w procesie za nazwanie go żydem, oszustem, antypolonitą i wskazanie na “żółte papiery” Sędzia wskazała, że oszustwa Gawła należy nagłaśniać!” – czytam w mediach społecznościowych serwisu wPrawo.pl.

W uzasadnieniu ustnym wyroku czytamy, że sąd oddalił skargę Gawła i nakazał mu zapłacić Międlarowi, ponieważ były ksiądz odnosił się w swoich słowach jedynie do faktów.

Sędzia przypomniał, że „wskazane jest, że Rafał Gaweł został skazany nieprawomocnym wyrokiem na 4 lata pozbawienia wolności – informacja jak najbardziej prawdziwa”.

Dalej sędzia zwraca uwagę, że „kwestia zatem zdrowia psychicznego pana Gawła nie była informacją jakąś tajną i pan Międlar nie pozyskał tutaj jakiejś tajnej wiedzy”.

Sędzia wskazuje także, że słowo „oszust” nie narusza dóbr osobistych Gawła, bo recydywista został za to przestępstwo skazany.

Sąd zaznaczył, że przekazane przez Międlara „informacje były prawdziwe i zostały ujawnione w interesie społecznym i tutaj sąd podziela to stanowisko strony pozwanej jak najbardziej”.

Sąd uważa także, że słowo „Żyd” nie jest obraźliwe, bo „to że jest ktoś innej narodowości niż Polak nie oznacza, że w jakikolwiek sposób takie określenie może naruszać dobra osobiste”.

REKLAMA