Belgia miała skończyć z energią nuklearną już w 2015 roku… Mrzonki Verhofstadta i Michela

Elektrownia atomowa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Elektrownia atomowa. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

W Belgii trwa „tydzień ostatniej szansy” dla przedłużenia energetyki jądrowej. Do północy 2022 roku rząd federalny ma sfinalizować w tej sprawie porozumienie z firmą Engie. Walka z elektrowniami atomowymi zaczęła się w tym kraju na dobre 20 lat temu.

Jeszcze w 2003 roku koalicja rządowa kierowana przez dobrze nam znanego premiera Guya Verhofstadta (należeli do niej socjaliści, liberałowie i ekolodzy) ogłosiła koniec energetyki jądrowej w Belgii. Datę wyznaczono na rok… 2015.

REKLAMA

Deklaracje deklaracjami, a żyć trzeba. Do dziś reaktory jądrowe zapewniają Belgii połowę jej zużycia energii elektrycznej. Cały czas mówi się rzecz jasna o zastępowaniu jej energią odnawialną, ale datę odejścia od atomu przesunięto na rok 2025.

Wtedy jednak chciano masowo przestawiać się w okresie przejściowym na wykorzystanie elektrowni gazowych. Taka doktryna dominowała pod rządami premiera Charlesa Michela. Obecny rząd federalny, który trwa od 2020 roku chciał kontynuować ten scenariusz, ale…

Ale wybuchła wojna na Ukrainie i gaz rosyjski stał się towarem deficytowym i niepopularnym. Rząd wraca więc do energetyki jądrowej. Nagadali się, zrobili bałagan i zostaje po staremu. Nawet belgijscy Zieloni przyznali, że opcja nuklearna musi zostać utrzymana. Stąd negocjacje z francuskim koncernem Engie.

Francuzi sami jednak zaniedbali taką energetykę i belgijski rząd musiał niemal błagać o 10-letnie przedłużenie umów na dostawy, aby uniknąć przerw w dostawie prądu po 2026 r. Engie chętne do ustępstw nie jest. Firmę dotyka opodatkowanie od „nadmiernych zysków”, ma problemy z gospodarowaniem odpadami promieniotwórczymi i dochodzą tu jeszcze duże koszty remontów i demontażu starych reaktorów. W grę wchodzą miliardy euro.

W dodatku jeszcze pod koniec marca 2022 roku prezes Engie Belgium, Thierry Saegeman, ostrzegał, że spóźniona decyzja rządu o rozbudowie najnowszych elektrowni atomowych oznacza, że ​​będą one gotowe dopiero w 2027. Wojna problemy tylko pogłębiła.

Źródło: RTBF

REKLAMA