Kurdowie „podpalali” nie tylko Paryż, ale i Marsylię

screen
REKLAMA

Do starć z policją doszło nie tylko w sobotę 24 grudnia w Paryżu, ale też w Marsylii na zakończenie demonstracji na cześć Kurdów zabitych w stolicy Francji. Tam zebrało się około 1500 osób. Demonstrację rozpędziła policja z policję gazem łzawiącym, kiedy ta dotarła przed prefekturę Bouches-du-Rhône.

Podpalano auta i śmietniki. W kierunku policji poleciały kamienie i petardy. Pojawiły się nawet barykady z płonących palet w poprzek śródmiejskiej arterii łączącej prefekturę z Avenue de la Canebière.

REKLAMA

Tam też podpalono m.in. dwa radiowozy policyjne zaparkowane przed komisariatem pierwszej dzielnicy. Sam posterunek policji został obrzucony kamieniami. Trzy osoby zostały aresztowane, a czterech policjantów zostało lekko rannych.

„Oddawanie hołdu poprzez palenie pojazdów francuskiej policji jest wciąż czymś wyjątkowym…” – komentowali internauci. Inny napisał: „Jedno jest pewne, jeśli wkrótce okręt organizacji pozarządowej znowu zacumuje w Marsylii, aby wyładować migrantów, ci będą mieli wrażenie, że wrócili do miejsca skąd wyjechali”…

REKLAMA