Makabryczna pomyłka, czyli kremacja muzułmanina. Kolejny dowód na problemy „wielokulturowości”

Meczet, modły muzułmanów. Zdjęcie ilustr. Foto: PAP
Meczet, modły muzułmanów. Zdjęcie ilustr. Foto: PAP
REKLAMA

Negatywne emocje pojawiły się w Niemczech po kremacji ciała muzułmanina. W Hanowerze omyłkowo skremowano ciało obywatela Turcji wyznania muzułmańskiego. Jego rodzina zdecydowała się złożyć skargę. Niby „tylko” makabryczna pomyłka, ale staje się problemem społecznym.

Turek zmarł na oddziale ratunkowym Szpitala Uniwersyteckiego w Hanowerze. 71-letni obywatel Turcji nie zostanie jednak pochowany zgodnie z muzułmańskimi obrzędami pogrzebowymi. Służby zakładu pomyliły jego ciało z ciałem innego zmarłego.

REKLAMA

Ciało Abdulkadira Sargina nie zostało przekazane jego krewnym, ale zostało poddane kremacji. W efekcie nie będzie mu przysługiwał „godny islamski pogrzeb”, bowiem w tradycji islamskiej zabrania się kremacji zwłok.

Spore zaniedbanie kliniki. Nic dziwnego, że rodzina zmarłego zamierza złożyć skargę na Szpital Uniwersytecki w Hanowerze. W grę wchodzi jednak nie tyle ból jednej rodziny, co złamanie praw religijnych. W dodatku relacje niemiecko-tureckie nie są w najlepszym stanie, więc dochodzi też problem etniczny.

Nie był to jakiś pojedynczy przypadek, ale w „wielokulturowych” Niemczech robi się z tego problem. Nie tak dawno, młody mężczyzna pochodzenia marokańskiego zmarł w więzieniu w Kolonii. Nie można było odszukać rodziny, bo podał fałszywe dane, więc zgodnie z procedurami jego ciało miało zostać skremowane. Wywołało to oburzenie organizacji islamskich.

Z kolei Konsulat Generalny Maroka we Frankfurcie reagował oficjalnie na kremację ciała Marokańczyka Amara Kichouha. Krytykowano podejście władz niemieckich, jako „sprzeczne z zasadami współżycia”. Tutaj też sprawa dotyczyła błędu i nieodszukaniu rodziny zmarłego, który mieszkał samotnie w specjalnych mieszkaniach socjalnych dla osób niepełnosprawnych we Frankfurcie.

Źródło: Bladi.net

REKLAMA