Korwin-Mikke wyśmiewa poprawność polityczną. Pisze o kolędach, które obrażają „Tych na Górze”

Korwin-Mikke z życzeniami świątecznymi.
Korwin-Mikke z życzeniami świątecznymi. / Fot. screen
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke na przykładzie tekstu kolędy pokazuje, jak bez sensu jest zmienianie zwrotu „na Ukrainie” na „w Ukrainie”.

Odkąd wybuchła wojna na Ukrainie piewcy poprawności politycznej zaczęli głosić tezę, według której zwrot „na Ukrainie” miałby być dla Ukraińców uwłaczający. Promują oni wersję „w Ukrainie”.

REKLAMA

Trudno się w tym doszukiwać jakiejkolwiek logiki – konstrukcja z „na” funkcjonuje w stosunku do wielu państw. Np. „na Węgrzech”, „na Litwie”, „na Łotwie”, „na Białorusi”, „na Dominikanie”, „na Islandii” itd. itp.

Zdaniem piewców poprawności politycznej „na” miałoby oznaczać, że Polacy uważają Ukrainę za region Polski. Tylko, że to również nie ma sensu, bo choć w stosunku do niektórych regionów rzeczywiście używa się „na” („na Śląsku”, „na Kaszubach”, „na Kujawach”, „na Mazowszu”), to w stosunku do innych używa się „w” („w Małopolsce”, „w Wielkopolsce”).

Były prezes partii KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja), Janusz Korwin-Mikke, wyśmiewa tego rodzaju poprawność polityczną na przykładzie tekstu kolędy.

„Ze zdumieniem słyszę, że zacofani Polacy obrażają Tych, co są na Górze, śpiewając: „Chwała na wysokości” zamiast politycznie poprawnego: „Chwała w wysokości”. A przecież każdy, kto nie zna łaciny, mógłby choćby zauważyć, że w oryginale brzmi to: „Gloria in Excelsis”!” – napisał w swoich mediach społecznościowych polityk Konfederacji.

REKLAMA