Niemiecki wywiad to dla Rosjan „durszlak”?

Brama Brandenburska w Berlinie. Foto: pixabay
Brama Brandenburska w Berlinie. Foto: pixabay
REKLAMA

22 grudnia Prokuratura Federalna w Karlsruhe poinformowała o zatrzymaniu podwójnego agenta pracującego dla Rosji. Sprawa jest poważna, a niemieccy politycy mówią, że to fakt „szczególnie niepokojący”.

Agent pracujący dla Rosji był umiejscowiony w niemieckich tajnych służbach na ważnym stanowisku. Prokuratura federalna w Karlsruhe poinformowała, że chodzi o zatrzymanego w Berlinie Carstena L., funkcjonariusza federalnych służb wywiadowczych (BND).

REKLAMA

Jest podejrzewany o przekazywanie Moskwie poufnych informacji. Pytany przez niemieckie stacje telewizyjne RTL i NTV minister gospodarki i wicekanclerz RFN Robert Habeck określił tę sprawę jako „szczególnie niepokojącą”, zwłaszcza w czasie, gdy trwa rosyjska ofensywa wojskowa na Ukrainie.

Do zatrzymania odniósł się także Minister Sprawiedliwości Marco Buschmann. Napisał na Twitterze, że sprawa pokazała, „jak bardzo trzeba mieć się na baczności”. „Jeśli informacje z BND rzeczywiście dotarły do ​​Rosji, znacznie utrudni to współpracę z naszymi partnerami” – dodał Wolfgang Kubicki, wiceprzewodniczący Partii Liberalnej (FDP).

Potencjalny rosyjski „kret” to nie byle kto, bo dyrektor niemieckiego wywiadu technicznego BND za granicą. W ramach tej funkcji miał dostęp do wszystkich informacji pochodzących od tajnych służb zachodnich – partnerów BND – twierdzą niemieckie media internetowe.

Ma to dotyczyć informacji pochodzących z podsłuchów także innych służb specjalnych, w tym amerykańskiej NSA i brytyjskiej GCHQ. Prokuratura wyjaśniła, że agent „przekazał informacje zebrane w ramach swojej pracy rosyjskiemu wywiadowi w 2022 roku”.

Źródło: Ouest France

REKLAMA