Schizofrenia „organizacji humanitarnych”. Krytykują wyroki wydawane na nielegalnych migrantów

Melilla. Fot. Wikipedia
Melilla. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Kraje zachodnie mają spore problemy z migrantami, którzy dostają się do Europy z terenu Maroka. Kiedy jednak Rabat zaczyna karać za nielegalne przekraczanie granicy, podnosi się głos „organizacji humanitarnych” o łamaniu przez Królestwo praw człowieka. Dziwne zapętlenie, o którym starzy Rosjanie mówili „bez pół litra nie rozbierjosz”.

Marokańskie Stowarzyszenie Praw Człowieka i jego europejscy partnerzy zwrócili uwagę na decyzje sądów, które skazały w tym kraju dziesiątki nielegalnych imigrantów na kary od dwóch do trzech lat więzienia za próby nielegalnego przekraczania granicy.

REKLAMA

Chodzi tu głównie o hiszpańską eksklawę Melilę, która jest cyklicznie szturmowana przez migrantów z terytorium Maroka.

24 czerwca blisko 2000 migrantów próbowało przedostać się przez północnoafrykańską Melillę do Hiszpanii. 23 osoby poniosły wówczas śmierć. Według informacji Marokańskiego Stowarzyszenia Praw Człowieka (AMDH), za tę próbę wtargnięcia skazano kilkudziesięciu migrantów.

Wyroki wynoszą od dwóch i pół do trzech lat więzienia za „nielegalne przekroczenie granicy” i „przemoc wobec funkcjonariuszy policji”. Mają charakter odstraszający, ale według AMDH są „zbyt wysokie” i „niesprawiedliwe”.

Podobno wyroki nałożone na migrantów, głównie z Sudanu, nie były oparte na „logicznej i przekonującej argumentacji”. Zastrzeżenia AMDH są wspierane przez zachodnich „humanitarystów”. Tymczasem współpraca z krajami „tranzytowymi” migracji wydaje się jedynym sposobem jej zatrzymania i m.in. położenia kresu wielu katastrof.

„Humanitaryści” brną jednak w popieranie niebezpiecznych podróży do Europy i wspieranie idei „ubogacania” jej państw kolejnymi zastrzykami migracji.

REKLAMA