Eksplozja w KGP. „Strona ukraińska była bardzo zafrasowana cała sytuacją”

Błażej Poboży
Błażej Poboży. / foto: PAP
REKLAMA

Ukraina potwierdziła, że sprawa granatnika była nieumyślną pomyłką z ich strony – powiedział w czwartek w wywiadzie dla TVP1 wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.

Poboży odniósł się do informacji przekazanych we wspólnym komunikacie po spotkaniu szefa polskiego MSWIA Mariusza Kamińskiego i szefa MSW Ukrainy Denysem Monastyrskim.

REKLAMA

Wiceminister powiedział, że do spotkania doszło w środę wieczorem. Strona ukraińska przekazała, że w sprawie granatnika, który był prezentem dla szefa policji Jarosława Szymczyka i wybuchł podczas przestawiania w pomieszczeniu obok jego gabinetu, a miał być zużytą wyrzutnią, doszło do nieumyślnej pomyłki – mówił w TVP1.

Strona ukraińska potwierdza tym samym, te wszystkie informacje, które wychodziły od naszego resortu, które wychodziły również od pana generała, że niestety doszło do tragicznej (…) niezamierzonej pomyłki – powiedział.

Podkreślił, że granatniki zasklepione – naładowany i zużyty – nie różnią się od siebie znacznie. – Na pewno osoba, która nie ma doświadczenia bojowego z użyciem broni aktualnie używanej na froncie, nie ma prawa rozróżnić tego, który z tych granatników jest już odpadem po użyciu – bo jest to jednorazowe użycie – a który jest jeszcze załadowany – powiedział wiceminister.

Zapewnił, że wystrzał z granatnika nie został wykonany świadomie, tylko odpalił on podczas przestawiania rzeczy przez szefa policji. W jego ocenie to kończy „przynajmniej na tym etapie” – tę sprawę. Przypomniał, że w sprawie zdarzenia z 14 grudnia toczy się postępowanie prokuratorskie.

Strona ukraińska była bardzo zafrasowana cała sytuacją – zapewnił Poboży.

Pan generał ma pełne zaufanie kierownictwa MSWiA – powiedział pytany czy to zaufanie nie zmalało.

Do eksplozji prezentu, który komendant główny otrzymał podczas wizyty na Ukrainie, doszło w połowie grudnia. Gen. Szymczyk od szefów tamtejszych służb miał dostać dwa zużyte granatniki. Jeden z nich eksplodował jednak na zapleczu jego gabinetu w Komendzie Głównej Policji. W sprawie prowadzone są śledztwa – w Polsce i na Ukrainie.

„Strona ukraińska po raz kolejny wyraża ubolewanie z powodu nieumyślnej pomyłki, która doprowadziła do incydentu w Komendzie Głównej Policji. Należy podkreślić, że Komendant Jarosław Szymczyk jest wielkim przyjacielem Ukrainy, który z zaangażowaniem wspiera służby ukraińskie w tym trudnym czasie, a jednocześnie niesprawiedliwie poniósł konsekwencje tego incydentu” – napisały resorty polski i ukraiński w komunikacie po środowym spotkaniu ministrów.

Eksplozja w KGP. MSWiA: Strona ukraińska potwierdziła wcześniejsze ustalenia

REKLAMA