Izrael ostatecznie odrzuca Konwencję Stambulską

Flagi Izraela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Flagi Izraela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Nowy rząd koalicyjny odrzucił ratyfikowanie konwencji stambulskiej, zwanej konwencją walki z przemocą wobec kobiet, a w rzeczywistości przemycającej teorię gender do rozwiązań prawnych. Poprzedni rząd izraelski wyrażał chęć podpisania tego traktatu.

Teraz do władzy dochodzi nowa koalicja. Beniamin Netanjahu ma ogłosić skład swojego rządu już w czwartek 29 grudnia. Jej utworzenie zapewniła wygrana prawicowej koalicji w wyborach 1 listopada 2022 r. Rząd stworzy koalicja Likudu Beniamina Netanjahu i ugrupowań religijnych.

REKLAMA

Warunkiem porozumienia ze strony tych partii było odrzucenie konwencji stambulskiej z 2011 roku, którą przygotowano pod egidą Rady Europy. W styczniu 2022 r. rząd Izraela kierowany wówczas przez Naftalego Benetta, złożył formalny wniosek o członkostwo w Konwencji Stambulskiej. Wniosek zaakceptowała w kwietniu 2022 r. Rada Europy.

Jednak podpisanie i ratyfikacja traktatu przez Kneset była kilkakrotnie odkładana pod presją prawicy. Przeciw byli też niektórzy ministrowie, którzy widzieli w tym traktacie zagrożenie dla suwerenności Izraela przez narzucenie ideologii genderyzmu.

Teraz mówi się, że Bezalel Smotrich, przywódca religijnej partii syjonistycznej, przekonał Beniamina Netanjahu do odrzucenia konwencji. Podobno podziałał argument, że jedna z klauzul ​​Konwencji oferuje azyl polityczny „ofiarom przemocy domowej”, co było straszakiem dotyczącym zwiększenie niepożądanych migrantów.

Do tej pory Konwencję podpisało 45 państw, w tym, niestety, Polska. Z tych czterdziestu pięciu państw-sygnatariuszy, siedem państw jej nie ratyfikowało. Są to przede wszystkim nasi sąsiedzi – Węgry, Bułgaria, Czechy, Słowacja, Łotwa, Litwa i Armenia. Konwencja nie jest oficjalnie stosowana w tych krajach.

Na odwagę zdobyła się natomiast Turcja, która najpierw traktat ratyfikowała, ale kiedy spostrzegła skutki Konwencji, wycofała się z niej w marcu 2021 r. Turcja uzasadniła swoją decyzję mówiąc wprost o próbach „normalizacji zjawiska homoseksualizmu” i powołała się na wartości społeczne i rodzinne.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA