Czy nadchodzący 2023 rok zaskoczy nas czymś spektakularnym? Przyszłość przewiduje bloger Razprozak:
„Rzadko bawię się w przewidywanie przyszłości, bo jak to ujął kiedyś Jerzy Niezbrzycki: „Proroctwa ośmieszają polityków i publicystów”.
Gdybym chciał napisać, że w przyszłym roku będzie normalniej, ludzie zaczną kierować się zdrowym rozsądkiem zamiast emocjami i używać argumentów zamiast wyzwisk, władcy tego świata odpieprzą się od zwykłych ludzi i przestaną knuć, jak by tu jeszcze bardziej nas wszystkich kontrolować, chore marksistowskie ideologie będą w odwrocie, polski rząd odstąpi od socjalizmu, lewa opozycja stanie się merytoryczna, mainstreamowe media staną się obiektywne i niezależne – to wtedy musiałbym obowiązkowo spuentować taką prognozę ostatnim punktem: „A świnie zaczną latać”.
Jeśli już, to spodziewam się raczej odwrotności tego wszystkiego – ludzie (oczywiście teraz generalizuję) zdają się coraz głupsi z roku na rok, coraz łatwiej ulegają pozorom, są coraz mniej odporni na propagandę i na razie nie widzę na horyzoncie powodów, dla których ten trend miałby się nagle magicznie odwrócić.
Władcy tego świata rozzuchwaleni ostatnimi sukcesami i łatwością, z jaką udaje im się sterować całymi społeczeństwami, niewątpliwie będą podążać dalej w tym kierunku, choć trudno przewidzieć, co wykombinują tym razem.
Wielkie media czują się już na tyle swobodnie w roli alfonsów, że tutaj też nie przewiduję zmian na plus, tym bardziej że ich odbiorcy ochoczo wypinają pupy po kolejnego klapsa.
Nie spodziewam się raczej szybkiego i trwałego spokoju na Ukrainie, ale tu akurat wiele scenariuszy jest możliwych i trudno to przewidzieć, więc chciałbym się pomylić.
Na koniec podzielę się z czytelnikami mądrą poradą, na którą niedawno trafiłem. Brzmiała mniej więcej tak: nie oczekuj na to, że fale się uspokoją – lepiej naucz się poruszać w sztormie.”