27-latek zmarł po przyjęciu szprycy. BBC pisze o „bezpośrednim rezultacie”

Szczepionki AstraZeneca. Włoska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci żołnierza, który ją przyjął i ostrzega, że tysiące fiolek z tej samej partii są w całej Europie. Zdjęcie: Nicolas Armer/dpa Dostawca: PAP/DPA.
Szczepionki AstraZeneca. Zdjęcie: Nicolas Armer/dpa Dostawca: PAP/DPA.
REKLAMA

Szokujące informacje w mainstreamowych mediach. Portal BBC opisuje śmierć 27-letniego mężczyzny, podając wprost, że – według koronera – zmarł on z powodu skrzepu krwi, który był „bezpośrednim rezultatem” przyjęcia szprycy AstraZeneca.

27-letni Jack Last ze Stowmarket w Wielkiej Brytanii przyjął szprycę 30 marca 2021 roku. Tydzień później mężczyzna trafił do szpitala z bólem głowy i nudnościami. Badanie z 10 kwietnia wykazało natomiast zakrzepicę zatoki żylnej mózgu (CVST). 27-latek zmarł 10 dni później.

REKLAMA

Portal bbc.com, powołuje się na opinię starszego koronera Nigela Parsley’a. – Jack Last zmarł z powodu zakrzepu krwi w mózgu, spowodowanego jako bezpośredni rezultat reakcji jego organizmu na szczepionkę AstraZeneca Covid-19, którą otrzymał 30 marca 2021 roku – powiedział.

W czasie przesłuchania w Ipswich podkreślono, że Last był „sprawnym” i zdrowym człowiekiem.

Adwokat w imieniu rodziny zmarłego powiedział, że wystąpi przeciwko szpitalom zaangażowanym w opiekę nad 27-latkiem w sprawie zaniedbań klinicznych. Początkowo bowiem West Suffolk Hospital w Bury St Edmunds „zdiagnozował” u mężczyzny migrenę, zanim kolejne badania nie wykazały CVST.

U mężczyzny zastosowano antykoagulację, by rozrzedzić skrzep, jednak doszło do krwawienia w mózgu. 27-latek został przeniesiony do Addenbrooke’s Hospital w Cambridge, by tam przejść dalsze leczenie. Niestety, mężczyzna zmarł.

Podczas przesłuchania wyszło na jaw, że pacjent nie mógł mieć wykonanego badania tomografem komputerowym przy pierwszej okazji, ponieważ radiolog nie miał „technicznej wiedzy”, by to badanie wykonać. Teraz sytuacja ma już wyglądać inaczej i takie badanie jest dostępne 24/7.

Reprezentujący rodzinę zmarłego Michael Portman-Hann stwierdził, że gdyby szpital był w stanie wykonać prawidłowe badanie „leczenie zostałoby rozpoczęte wcześniej, a Jack mógłby przeżyć”.

– W imieniu rodziny Jacka będziemy teraz prowadzić sprawę o zaniedbanie kliniczne przeciwko szpitalom, które mogły i powinny były być w stanie zrobić więcej, aby spróbować go uratować – dodał.

Tymczasowy dyrektor szpitala West Suffolk Craig Black powiedział natomiast, że podmiot angażował się i nadal „w pełni angażuje we wszystkie dochodzenia badające okoliczności tragicznej śmierci Jacka”.

– Mamy solidne wewnętrzne procesy oceny i wyciągamy wnioski, szczególnie na temat naszego świadczenia usług radiologicznych poza godzinami pracy – powiedział.

BBC przypomina, że tydzień po tym, jak Jack Last przyjął swoją szprycę AstraZeneca, w Wielkiej Brytanii osobom poniżej 30. roku życia podawano alternatywny preparat – „z powodu dowodów łączących ją (AstraZenecę – przyp. red.) z rzadkimi zakrzepami krwi”.

„Przypadki zakrzepów po szczepieniu są uważane za niezwykle rzadkie. W jednym z dużych brytyjskich badań stwierdzono, że ryzyko powikłań jest mniejsze niż ryzyko związane z samym wirusem” – zastrzegł ostrożnie portal BBC.

REKLAMA